Wnętrze dosłownie wzorowe, czyli mieszkanie kolorowe bez kolorów
Apartment of patterns, or an interior colorful without colors
Podkład muzyczny (Background music): Pearl Jam – “Spin the Black Circle”
Ghislaine Viñas to urodzona w Holandii, wychowana w RPA i mieszkająca w Nowym Jorku projektantka wnętrz. Nie ma więc możliwości, by jej pomysły były standardowe, zupełnie jak niestandardowy jest jej życiorys. I jak to mieszkanie, które jest kolorowe w sumie bez kolorów.
W przedpokoju królują czerń, biel i kobalt, a połączenie to raczej nie należy do orgiastycznie barwnych. A jednak sporo się tu dzieje! Ściany i sufit pomalowane są bowiem – zgodnie z mediolańskim trendem, który przywiozłam z iSaloni – światłem i cieniem, ulotnym chiaroscuro.
Zwróćcie też uwagę na detale, na przykład na czarny pas, który spływa z sufitu i ścian na chodnik, tworząc ramę, która jak portal w Gwiezdnych Wrotach stanowi przejście do dalszej części tego mieszkania w nowojorskiej dzielnicy Tribeca.
Salon – również utrzymany w czerni, bieli i niebieskościach – zaskakuje wiązanką barw na pełnym humoru obrazie. To bomba, która rozwala system. Nie tylko wzory więc, ale i celny strzał kolorami powodują, że monochromatyczne mieszkanie nabiera rumieńców.
To miejsce w ogóle jest naszpikowane zabawnymi i przyjaznymi elementami, poukrywanymi tu i ówdzie. Są jak gra terenowa, jak podchody, tropienie skarbów. Jednym z nich bez wątpienia jest słynny Corbusierowski szezlong. Podobnie jest z akcentami kolorystycznymi. Na stonowanym tle co chwila rozkwita barwny kwiat – a to obraz, a to miska, a to figurka lub inny detal. Choć stanowią pewnie z pięć procent wystroju, to one sprawiają, że mieszkanie jest kolorowe bez kolorów.
W kuchni podoba mi się złamanie wysokiego połysku tapetą imitującą stare drewno. Kobaltowy obraz, żółte drobiazgi i kropla bezpiecznej klasyki, czyli krzesła Wishbone, sprawiają, że wnętrze to – choć bardzo nowoczesne, białe i błyszczące – w ogóle nie jest zimne.
Podobnie jest w sypialni, gdzie czarno-białe pasy nie oszczędziły nawet obrazka z antylopą. Pociągnięte po całości, są dodatkowo zwielokrotnione przez lustrzaną komodę. Uwagę przyciąga jeden malutki punkcik – czerwony anioł pilnujący, by to graficzne szaleństwo nie wymknęło się spod kontroli.
Projekty Ghislaine Viñas pokazują to, co naprawdę lubię – brak strachu i myślenia “pasuje / nie pasuje”. Wszystko da się spiąć w całość, wystarczy zrobić ten pierwszy krok i zacząć od jednego stukniętego elementu. A potem pójdzie z górki. Już ja coś o tym wiem 🙂
Ukłony (wzorowo-wzorcowe), Dagmara
—
Best regards (like models and patterns), Dagmara
Zdjęcia / Pics: gvinteriors.com (by Mark Roskams)
Komentarze 8
Komentarze są wyłączone.
Uwielbiam tapety NLXL. Jak dla mnie mieszkanie jakby malo do mieszkania. Trochę jak galeria sztuki. Nie odniosłaś takiego wrażenia?
No właśnie wręcz odwrotnie! To przykład mieszkania bardzo do mieszkania; jest jasne i funkcjonalne (salon jest wręcz tradycyjny, a kuchnia ergonomiczna), ale ma ten TWIST, który przykrywa tę “zwyczajność”. Tego szukam 🙂
To wnętrze jest idealne! 🙂
Tak! Zdecydowanie tą drogą można podążać 😉
Te oprawy, budzą troche klimat grozy, ale i fajnie przepuszczają światło, taki efekt jak przedzierające się światło przez gęsty las 🙂
Kuchania z tapetą imitującą stare drewno jest świetna!
Szczegół ma ogromne znaczenie. Te ptaki są niewiarygodne. Chciałabym mieć taką ścianę w salonie.
To prawda, szczegół jest niedoceniany, a to przecież ze szczegółów składa się całość. Te ptaki są bardzo wyrafinowane, taka ściana byłaby piękna.