Tajemnicza aura Orientu, czyli pokojowe światło lampy Aladyna
The mysterious aura of the Orient, or the Aladdin’s lamp illuminates the room
Podkład muzyczny (Background music): John Lee Hooker and Bonnie Raitt – „I’m In The Mood„
Szeroko pojęte style etno lub boho są jak „Baśnie tysiąca i jednej nocy”. Niby wszyscy je znają i wiedzą, o co chodzi, jednak przy bliskim spotkaniu trzeciego stopnia pojawia się konsternacja. Charakterystyczne dla Orientu lub Maghrebu wzory i kolory, horror vacui i rozmach dekoracyjny stanowczo przegrywają, przynajmniej w Polsce, ze szlachetną prostotą Skandynawii. A niesłusznie!
Rzućmy więc nieco światła (dosłownie) na temat, który – jak wiemy – jest dla mnie bardzo istotny.
Aby nie pozostać gołosłowną, uchylę drzwi do mojego mieszkania, co nie zdarza się często. Chyba jednak nadszedł czas, by pokazać, że moje wynurzenia na temat etniczności i innych nieco egzotycznych inklinacji znajdują potwierdzenie w moim życiu codziennym. Na tapetę wzięłam lampy Dekomozaik. Uznałam bowiem, że dzięki ich wyrazistości łatwiej będzie naświetlić (no właśnie) problem i pokazać, że kolory i wzory nie wprowadzają chaosu, a wręcz przeciwnie – tworzą wspaniały nastrój.
Lampy orientalne to nie tylko oliwne lampy Aladyna, ale piękne szklane, ręcznie robione mozaiki, które po podświetleniu igrają feerią barw i nastrojów. Mimo swej azjatyckiej proweniencji, cudownie harmonizują ze świętami Bożego Narodzenia, a latem – z marzeniami o cygańskich wyprawach gdzieś hen, daleko; marzeniami o wolności, o tajemniczych opowieściach przenoszących w aromatyczną krainę wspomnianych „Baśni tysiąca i jednej nocy”.
Styl etniczny do szczerość. Prostota przekazu. Jest jak dziecko, które – nie znając ograniczeń estetycznych, i bardzo dobrze! – po prostu rysuje, co mu naiwna dusza podpowiada. Tak samo jest z projektowaniem / urządzaniem / dekorowaniem wnętrz w duchu etnicznym / boho / gypsy / hippie.
Ta sama intuicja łączy rzemieślników z całego świata, od Afryki (jak wspomniany Maghreb) po Orient, przez Polskę i Meksyk. Dzięki temu w stylu etnicznym / boho / gypsy / hippie można żonglować elementami, niezależnie od kraju ich pochodzenia. Orientalne lampy współgrają z meksykańskimi talaveras, serape oraz ikat, ocieplając mieszkanie w tej chłodniejszej części Europy.
Takie lampy współgrają też ze stylami kochanej przez Polaków Skandynawii, ocieplając wnętrza wypełnione naturalnymi materiałami w barwach smaganych północnym wiatrem. Uruchomcie wyobraźnię! Widzicie pastelowe lub szare wnętrze z czerwonym jak serce domu ciepłym światłem orientalnej lampy? Z niebieskim jak kawałek własnego nieba? Z żółtym jak bałtycki bursztyn? Z wielobarwnym jak zorza polarna? No i z białym, ale z płonącym wewnątrz ogniem.
Portret zbiorowy 🙂
Bawcie się. Bawcie elementami. Zacznijcie od tych mniejszych, mniej zobowiązujących, jak lampy właśnie. Bo to one, oprócz światła widzialnego, rzucają światło na wiele innych rzeczy. Na przykład na to, co nam w duszy gra.
Ukłony (orientalno-rozświetlone), Dagmara
Zdjęcia: FORelements przy wsparciu Dekomozaik
MORE ON SNAPCHAT:
Komentarzy 2
Komentarze są wyłączone.
Rzeczywiście bajkowo! Piękne.
Dziękuję 🙂 Bardzo się cieszę.