Pewne rzeczy nigdy się nie starzeją, czyli Tomasza Augustyniaka powrót do przyszłości
Some things never get old, or Tomasz Augustyniak’s back to the future
Podkład muzyczny (Background music): David Bowie – „Never Get Old”
Obywatele, kujemy po słusznej linii! Jak wiemy z Londynu i okolic, jednym z obowiązujących trendów jest vintage, a my nie możemy pozostać w tyle, bo akurat w te klocki jesteśmy nieźli, wystarczy wspomnieć Romana Modzelewskiego lub Teresę Kruszewską. Teraz na arenę wkracza niezawodny Tomasz Augustyniak z dwiema seriami mebli (dla Marbet Style): Neon oraz Fin.
Obie linie to fantastycznie odświeżony vintage, z dodatkami bardzo na czasie, na przykład z podstawkami pod laptopa lub chromowanymi nóżkami (jak wolę drewniane). Ten powrót do przyszłości, takie współczesne retro-futuro, bardzo mi się podoba.
No i kolory! Zgaszone pastele, wymyślone przez projektanta specjalnie do kolekcji Neon, zostały dodatkowo wyciszone wełną z zakładów w Bielsku-Białej. Obydwie kolekcje zresztą, zgodnie z trendami teraz i pół wieku temu, wykonane są głównie z materiałów naturalnych.
—
Citizens! We’re heading toward a right direction! As we learned in London and other places, one of the key trends in design is vintage and we cannot stay behind; as it happens we’re really good with vintage, not to mention Romand Modzelewski or Teresa Kruszewska. Now, another name joined this group, i.e. Tomasz Augustyniak. The talented and dependable designer created two furniture lines (for Marbet Style): Neon and Fin.
Both lines stand for wonderfully refreshed vintage enriched with very modern details like laptop pads or chromed legs (I prefer wooden). I’m a big fan of such back to the future, this contemporary retro-futuro.
And the colors! Subdued pastels created by the designer especially for the Neon collection are additionally diminished with wool from Bielsko-Biala (Poland). Moreover, both collections – according to trends now and then, hallf a century – are mainly made of natural materials.
Kolekcja Fin to bardzo proste formy, opatulone stonowanymi barwami obicia. Projektant opowiada: „Widoczne stylistyczne odniesienia nawiązują do klimatu tamtych lat: muzyki jazzowej, filmów, mody i przedmiotów codziennego użytku. Przykładem jest zastosowana w kolekcji FIN gięta sklejka w połączeniu z czarnym kolorem nóżek; przywodzi ona na myśl formy telewizorów i radioodbiorników z lat sześćdziesiątych”.
No i jeszcze coś z mojego ulubionego tematu – sztukaterie. Kolekcje Energy i Harmony (proj. Michał Latko i Łukasz Fragstein) są jednocześnie klasyczne i organiczne. Pasują do nowoczesnych wnętrz, a i z tymi bardziej konserwatywnymi się nie kłócą. A propos sztukaterii: pamiętacie o KONKURSIE?
Vintage jest fajny, ponieważ nie onieśmiela. Nawet najbardziej designerskie meble w tym klimacie wydają się znajome i przyjazne. Vintage jest też o tyle ciekawy, że się nie starzeje. Nigdy. Raz jest go na salonach więcej, raz mniej, ale obecny jest w sumie zawsze. I nie chodzi mi o komplet wypoczynkowy w dużym pokoju u babci. Chociaż i ten potrafi być uroczy.
Ukłony (z fotela vintage), Dagmara
—
Best regards (straight from a vintage chair), Dagmara
Zdjęcia / Pics: FORelements