Perły w sieci, czyli niezłe sztuki wyłowione
Pearls caught in the net, or some great stuff fished out
Od razu i na początku zaznaczę, że nie jest to post sponsorowany. Żeby nie było wątpliwości. Ten wpis zrodził się z moich podróży po sklepach, także popularnych sieciówkach, w poszukiwaniu drobnych elementów do projektów mieszkań, nad którymi pracowałam. Można powiedzieć, że znalazłam perły w sieci.
Kilka wyłowiłam przypadkowo, na przykład w spożywczym. Po paru takich wyprawach zyskałam pewność, że naprawdę fajne rzeczy można znaleźć w dość niespodziewanych miejscach. Są też w miejscach oczywistych, ale schowane głęboko między innymi, ujmijmy to tak, mniej efektownymi przedmiotami.
Klikajcie w zdjęcia – zobaczycie więcej szczegółów!
Przystanek 1, czyli TK Maxx, a tam ręcznie zdobione papierem wazony, absolutnie w duchu braci Campana. Od razu przywiodły mi na myśl ich kolekcję „Sushi”, nawiązującą do sztuki gambiarra, czyli robienia „czegoś z niczego” przez mieszkańców brazylijskich faweli. W tym wypadku (i w wypadki kolekcji „Sushi”) chodzi o łączenie kawałków różnych materiałów, rolowanie ich i cięcie na drobne elementy pokrywające większą powierzchnię.
Wazony i misa ze sklepu…
…oraz – dla porównania – krzesła „Harumaki” z kolekcji „Sushi” braci Campana.
Tu – także TK Maxx i coś dla tych, którzy kochają przyjazny industrial: zawieszone na grubych sznurach lustra-serca pokryte rdzą oraz scalone nitami litery.
Tu z kolei – gałki do komód i szuflad z malowanej ceramiki oraz wyjątkowo ładne kościano-drewniane ze skórzanymi paskami.
Przystanek 2 – stara dobra Ikea. Szczególnie podoba mi się papierowa lampa, trochę industrial, trochę origami. Urocze są też LEDowe kwiaty, namalowane światłem i zawieszone w przestrzeni.
Propozycje Ikea dla wielbicieli wielkich miast; od lewej w górnym rzędzie – pościel (w głębi dywan) i kolejny dywan, od lewej w dolnym rzędzie – puf udający pokrywę kanału oraz wycieraczka z powrozów.
Przystanek 3: a propos zaskakujących miejsc – Lidl. Niby takie drobiazgi, ale urocze – pałeczki ze specjalnymi nakładkami dla dzieci (etap dla początkujących) oraz ceramiczne tacki pod sushi w różnych wariantach, od klasycznych wzorów chińskich przez minimalistyczną biel po głęboką czerń. Ładne.
Kolejny gadżet z Lidla, czyli kamienny moździerz. Natychmiastowe skojarzenie – meksykański obiad z przystawką guacamole podaną właśnie w takim naczyniu w jednej z moich ulubionych restauracji. Meksykańskiej, oczywiście.
Moździerz z Lidla…
…i wspomniane guacamole.
Przystanek 4: Supersam. Kontynuując powyższy temat, czyli stół po meksykańsku, dotarliśmy do naprawdę ładnej butelki z wodą w dziale spożywczym. Czy nie przypomina Wam karafki, której kawałek widać na powyższym zdjęciu? Bardzo efektowne naczynie, a niby po prostu mineralna.
Tuż obok – ciekawostka, czyli składany kieszonkowy (dosłownie) zielnik. Do rozłożenia gdziekolwiek i zwinięcia kiedykolwiek.
Przystanek 5: ostatni, ale nie najgorszy, czyli Tiger i piękne ceramiczne podstawki oraz talerze, takie morsko-portugalskie, bo wzbudzające odległe echo słynnych azulejos.
Dodatkowo – papierowe lampiony ogrodowe w kilkunastu kolorach i kształtach. Jeszcze czas, jeszcze bawimy się pod chmurką i na trawce, jeszcze nie za późno (o czym opowiem Wam BARDZO niedługo, ale na razie ciii…).
Tak, wyszukiwanie pereł w sieci to bez wątpienia zadanie dla wytrwałych, ale – jak mam nadzieję się przekonaliście – efekty mogą być naprawdę zaskakujące. Na plus zaskakujące.
Podobało Wam się? Chcecie więcej takich wpisów? Bo ja, jeśli pan pozwoli, z przyjemnością!
Ukłony (sieciowo-perłowe), Dagmara
—
Best regards (like net & pearls), Dagmara
Ilustracja oraz zdjęcia / Drawing & pics: FORelements
MORE ON SNAPCHAT:
Komentarze 6
Komentarze są wyłączone.
Oczywiście, że chcemy! Ja w ogóle uwielbiam szukać i szperać, tylko czasu mi brakuje 😉 Z TK Maxx minus jest taki, że w każdym sklepie co innego, więc jak zobaczę np. coś co znalazłaś Ty to w moim sklepie już raczej tego nie uświadczę. Zresztą w ogóle mam wrażenie, że w Krakowie dział Home w TK Maxx jest słaby w porównaniu do tego co pokazują od czasu do czasu koleżanki blogowe 😉 Dla mnie hiciory największe jeśli chodzi o ceny i wtopienie się w aktualne trendy można upolować w Pepco i Biedronie, te koce z roku ubiegłego albo pufy czy ostatnio lustro 🙂 Pozdrawiam ciepło!
Obudził się we mnie instynkt łowcy. Naprawdę, tyle fajnych rzeczy kryje się w sieciówkach, ale trzeba mieć cierpliwość. Albo szczęście.
A propos TK Maxx, w krakowskim nie byłam, ale dobra wiadomość jest taka, że za każdym razem coś u nich znajduję, więc pewnie i tam kryje się jakaś perła w sieci.
Niedawno znalazłam piękną ramkę do zdjęć POD regałem w TK. Czyli trzeba naprawdę dobrze szukać 🙂
A jeśli Pani pozwoli to z przyjemnością…
zapraszamy do dalszego myszkowania (!)
cieszy to że pod sieciowe strzechy zawitały tak ciekawe tematy!
powodzenia
A dziękuję, będę pokazywać, co tam więcej znalazłam; polowanie trwa!
te uchwyty z paskami skórzanymi to chętnie bym przygarnęła. super te polowania, u mnie niestety niet TK max
Nie szkodzi. Poluję w różnych miejscach 🙂 Niedługo kolejny raport z frontu działań!