Nie ma róży bez ognia, czyli rzecz o szturmie kolczastych na wnętrza
No pain, no game, or spikes and thorns are taking interiors
Podkład muzyczny: The Pixes – „Cactus”
Kaktusy są znane ze swojej cierpliwości. Pozostawione na pustyni, albo – co gorsza – na moim parapecie, wykazują niezwykłą wolę przeżycia. W cudownym kalifornijskim klimacie jednak rosną jak szalone, tworząc niepowtarzalny krajobraz lub, w skali mikro, klimatyczne ogródki przydomowe, jak te z akwarel Davida Hockney’a.
David Hockney “Cactus Garden III” / hockneypictures.com
I właśnie z tych pustyń i przydomowych ogródków kaktusy wkraczają na salony, w najdziwniejszych odsłonach. Najbardziej znana to wieszak “Cactus” z roku 1972, który zaprojektowali Franco Mello i Guido Drocco. Podstawowa wersja zielona kosztuje dziś kilka tysięcy euro, ponieważ Gufram jej już nie produkuje. Zastąpiły ją wznowienia z roku 2010 i 2012, bardziej kolorowe i wypuszczone na rynek jako “Metacactus”.
gufram.it
Inne kaktusy na przykład zaczepnie zerkają z siedzisk szklanych foteli. “Terrarium Chair” to projekt Degera Cengiza, tureckiego architekta i designera mieszkającego w Nowym Jorku. Sam autor nazywa swoje dzieło “obiektem wielofunkcyjnym”. Ja jednak byłabym wstrzemięźliwa, używając tego jako krzesła. Ale wiecie, do odważnych świat należy. W końcu, nie ma róży bez ognia!
“Terrarium Chair” (by Deger Cengiz, 2010) / degercengiz_com
Tu – wersja light: kaktus niegroźny i mamy pleksi zamiast szkła. Dla odważnych inaczej.
Krzesło Cactus (proj. O.Vignaud) / aitali.com
Ta odpowiedź na kaktusowy design wyraźnie prowokuje. Kto okaże się śmiałkiem, ten zobaczy, że kolce są wykonane z miękkiego włókna. Ale nie każdy musi o tym wiedzieć, prawda? Projektantka, Valentina Gonzales Wohlers opowiada, że “Prickly Pair Chair” to kulturowa mieszanka wpływów meksykańskich i europejskich. Klasyczne “ludwiki” zostały przekształcone w kaktusy dzięki francuskiej metodzie tapicerowania i nie ma dwóch takich samych egzemplarzy! Co więcej, wersja męska ma podwójne oparcie, zaś damska – pojedyncze, ale to z kolei może być dla prawo- lub leworęcznych. Stanowczo, łatwo nie ma, per aspera ad astra…
Prickly Pair-Chair (by Valentina Gonzales Wohlers, 2009) / valentinagw.com
Gorące narody wyraźnie lubią ostre projekty, bo i Włosi zaprezentowali światu kaktusową kanapę. Tu pomysł zrodził się z obserwacji przyrody, a raczej kaktusa-matki, z której rozwijają się kolejne kulki-odnogi. I tak z pufa powstała sofa.
Canapé Cactus (by_Maurizio Galante for Cerruti Baleri, 2011) / maurizio-galante.com
Jeśli kanapa jednak okaże się za droga lub za duża, zawsze zostaje puf. Boso, ale w OSTROgach!
Puf Cactus / jobingco.com
Zdarzają się jednak tacy, którzy – nie wiedzieć czemu – nie chcą siadać na kaktusie. Wolą go na przykład zapalić i to prawie dosłownie, ponieważ szklana powierzchnia tej lampy jest pokryta żywymi i prawdziwymi roślinami. To 80 (!!!) oplątw z gatunku fuchsii v. gracili (nie pytajcie mnie o więcej szczegółów), które – po zdjęciu kopuły klosza – trzeba zanurzyć w wodzie raz na tydzień. I finito.
Live Lamp [by Kara Bartlet for to(HOLD)] / tohold.etsy.com
Inny kaktus, dzięki któremu staje się światłość, to projekty “Cactus S” oraz “Cactus Prisma”, które zaprojektował Adriano Rachele. Ich kształty i tajemnicza poświata przypominają mi czarodziejskie pomysły Ayali Serfaty. Zadziwiające, jak łatwo design połączył morskie głębiny z piaskiem pustyni.
“Cactus S” (by Adriano Rachele) / slamp.it
“Cactus Prisma” (by Adriano Rachele) / slamp.it
Ale, jak to mówią, kaktus niejedno ma imię i niejedną postać. Ręka w górę, kto na pierwszy rzut oka rozpoznałby go w tych oto projektach?
Wieszak / “Cactus Tree” hanger (by Antonio Sunjerga) / antonio-sunjerga.com
Filtr do powietrza / Cactus-Shaped Cardboard Filters (by Meta-Material) / inhabitat.com
Rzeźby “Kaktusy” z butelek PET / PET-bottle sculptures (by Veronika Richterova) / veronikarichterova.com
I na koniec, ale nie ostatnie, kaktusy domowe w zasięgu ręki i portfela.
Tu – przykład z mojego mieszkania.
Mozaika ścienna/ castorama.pl
Wazon “Round” / kare-design.com
“Cactus!” Collection (by Marta Sansoni for Alessi) / alessi.com
Nie ma róży bez ognia, nie ma kaktusa bez kolców, nie ma designu bez najbardziej śmiałych inspiracji (parafrazując Gaetano Pesce). A teraz podleję moje kolczatki na parapecie, o których dzięki temu wpisowi sobie przypomniałam.
Ukłony ostre, ale miękkie), Dagmara
—
Best regards (sharp yet soft), Dagmara
Komentarzy 3
Komentarze są wyłączone.
Ostre! Świetny blog, zapraszam do mnie: dekordia.pl/najlepsze_blogi! Ania;-)
Bardzo dziękuję i za miłe słowa, i za zaproszenie.
Ale ekstra ten wielki Kaktus wieszakowy! A rzeźby z butelek rewelacyjne!