Na estradzie designu, czyli niezwykły świat Cataliny
Design on the loose, or Catalina’s amazing world
Podkład muzyczny (Background music): Ricky Martin – „She Bangs”
Nieraz deklarowałam na FORelements moją wielką miłość do Meksyku, Ameryki Południowej, kolorów i słońca. Miewam czasem nastrój czarny jak najgłębsza kopalnia, ale i tak zawsze na końcu tego tunelu jest światełko, migoczące jak moje plastikowe brylanty na drzwiach balkonowych. Ta słabość do wnętrz jak z Almodovara lub południowoamerykańskiego serialu powoduje, że szukam dusz bratnich w estetyce.
Niestety, nie jest nas zbyt wiele. Z jakiegoś tajemniczego powodu, którego nie udało mi się jeszcze poznać, ludzie bronią się przed kolorami. Większość deklaruje, że lubi wnętrza w stonowanych barwach, albo skandynawskie, które – jak wiemy – też kolorystycznej orgii nie przewidują. Ale sursum corda, koloryści! Mamy tajną broń, która wkrada się do wnętrz na całym świecie. To Catalina Estrada!
Ta urocza Kolumbijka od 1999 roku mieszka i pracuje w Barcelonie, tworząc rzeczy niezwykłe. Jej wzory, choć silnie osadzone w rodzimej kulturze, nie są hermetycznie indiańskie. Mają sznyt europejski, wyraźnie nawiązują do tradycji Starego Kontynentu. Czasem kojarzą mi się z ilustracjami rosyjskich bajek, czasem z charakterystycznymi wzorami na szkle Iittala, a czasem z obrazami Celnika Rousseau.
Żar-ptica / stihi.ru
Talerz Taika white / iittala.com
Henri Rousseau zwany Celnikiem „Dżungla w Paryżu” / nga.gov
Sama Catalina Estrada opowiada o sobie, że „bezwarunkowo kocha przyrodę, ma fioła na punkcie barw, jest zafascynowana fakturami, szczegółami, kształtami i pięknem”. Mowa! Wystarczy jeden rzut oka, by rozpoznać jej styl; jest niepodrabialna. Jej projekty są niby skomplikowane, niby panuje tam horror vacui, a jednak zachowują doskonałą równowagę, nie przyprawiają o ból głowy. To trochę jak mozaika w kalejdoskopie, gdzie tęczowe odłamki szkła tworzą fantastyczne obrazy; tyle tylko, że u Cataliny nic nie jest przypadkowe.
Chyba czas na prezentację? Zacznijmy od tapet, z których jest chyba najbardziej znana. Co tu dużo gadać – oglądajcie i podziwiajcie. I zauważcie, że kolorowe i wzorzyste ściany wcale nie oznaczają jakiejś wnętrzarskiej katastrofy. Co więcej, pasują do pomieszczeń urządzonych w bardzo różnych stylach.
Tapety dla hiszpańskiej marki Coordonné
Na prace Cataliny nie pozostał obojętny przemysł modowy. Kolumbijka współpracuje między innymi z Levisem, z brazylijską firmą Anunciaçao czy z Paulem Smithem (ups! z SIR Paulem Smithem…) Gdzie?! Gdzie są te ubrania?! I dlaczego nie w mojej szafie?!
Współpraca z Anunciaçao trwa już od kilku sezonów. Co ciekawe, sesje zdjęciowe są dziełem meksykańskiego męża Cataliny, fotografika Pancho Tolchinsky’ego.
Catalina Estrada dla Anunciaçao (różne kolekcje)
Catalina Estrada for Paul Smith
W sumie, Catalina odziewa od stóp do głów, a raczej od głów do stóp, bo zaprojektowała też jubileuszową parę Camperów. Hiszpańska marka, z okazji 33 urodzin, zaprosiła w 2008 roku sześciu projektantów i dała im wolną rękę, pod warunkiem jednak, że ręka ta ozdobi sztandarowy model Locus Bcn. Tak powstały buty Locus Bcn City of Creators.
Catalina Estrada’s Camper Locus Bcn City of Creators
Catalina Estrada ma też na koncie projekt charytatywny. Wymyśliła bowiem dla organizacji pozarządowej Laboratorio del Espíritu serię chust. Dochód z ich sprzedaży był przeznaczony na – uwaga, cytat! – „promowanie lokalnego rozwoju i działań skupionych na wartości i sile obszarów przemysłowych, ze szczególnym odniesieniem do rękodzieła Arts & Crafts”. Wzory na chustach z serii Scarves for Solidarity były inspirowane wierszykami napisanymi przez dzieci biorące udział w warsztatach literackich organizowanych przez Laboratorio del Espíritu.
Chusty Scarves for Solidarity
Pozostańmy jeszcze w kręgu dzieci. Temat zresztą jest bardzo aktualny, bo mamy początek roku szkolnego. Ręka w górę, kto by nie chciał w klasie przyszpanować kolekcją Back To School (dla hiszpańskiej marki Senfort) z grafikami Cataliny!
Back to School BTS Collection 2012/13 for Senfort
Ja z kolei bezapelacyjnie chcę pościel zaprojektowaną przez Kolumbijkę. Sen w takich warunkach nabiera nowej jakości – jest nie tylko wypoczynkiem, ale i wytchnieniem, szczególnie późną jesienią i zimą, od otaczającej nas i obośmiorniczającej szarości i zwykłości.
Pościel dla marki Adalberto Estampados
Fantazję Cataliny docenił rząd Indii, zlecając jej serię plakatów promujących turystykę do tego kraju. Czy znajdzie się ktoś, kogo nie przekonają postery z kampanii „Incredible India”? W moim wypadku się udało. Hipnotyzujące spojrzenie tygrysa bengalskiego i tancerza Kathakali wywołało u mnie dziką ochotę na shahi paneer. Chyba zaraz wszystko rzucę i… Mlask!
Plakaty do kampanii „Incredible India”
Skoro już o podróżach mowa, przenieśmy się do Londynu ( i nie ma to nic wspólnego z kolonizacją Indii). Cztery lata temu, Catalina została poproszona przez władze miasta o plakat świąteczno-noworoczny, zachęcający do korzystania z transportu publicznego. Mnie tam do przejażdżki czerwonym piętrobusem zachęcać nie trzeba. Ani do zagubienia się w kłębowisku linii metra. Zawsze i wszędzie jakoś się dojedzie. Please, mind the gap between the train and the platform…
Plakat świąteczno-noworoczny „Transport for London”
Jedziemy dalej, ale tym razem samochodem, a dokładnie – Smartem. Podczas targów w Mediolanie w 2008 roku koncern zademonstrował 2-osobowe autka z limitowanej serii. Nie muszę chyba dodawać, kto zaprojektował ozdobniki?
ROJO limited edition Smart for two
Urokowi grafik Cataliny uległa nawet Coca Cola, wydając limitowaną – oczywiście – serię wielkanocnych butelek i plakatów. Nie widzieliście? To pewnie nie byliście w 2007 roku w Australii. Ja nie byłam…
Wielkanocna Coca Cola w Australii
I na koniec – tylko i wyłącznie z poczucia obowiązku – pokazuję Cataliny okres błędów i wypaczeń, czyli jej autorstwa oprawę graficzną tegorocznego kalendarza sygnowanego przez jednego z największych grafomanów na świecie, czyli Paulo Coelho (to straszne, ale „Momentos” są dostępne w 16 językach). Why, Catalina? WHY???
Paulo Coelho „Momentos 2012”
No, koniec był trochę alchemicznie straszny, ale mam nadzieję, że Catalina Estrada (z iście scenicznym wdziękiem) zagościła w Waszych sercach. I że grono barwolubów będzie się rozrastać, choć już teraz – że zacytuję klasyka – da się zebrać towarzystwo nieliczne, ale śliczne.
Ukłony (etniczno-estradowe), Dagmara
Zdjęcia / Pics: Catalina Estrada (chyba, że wskazane inaczej / unless indicated otherwise)