Minimalizm zlustrowany, czyli styl, stół i Malabelle
Minimalist and mirrored, or the table, the style and Malabelle
Podkład muzyczny (Background music): Lynyrd Skynyrd – „Simple Life”
Malabelle to bardzo ładne miejsce na mapie Warszawy. Są tu i meble, i urocze dodatki; tkaniny, ceramika i szkło (jest na przykład moje ukochane PiP Studio!). Dominują tu jednak barwy stonowane, skandynawskie i eleganckie, dlatego w tym właśnie duchu odbyły się warsztaty stylizacji, gdzie miałam przyjemność być gościem.
Zaczęło się od wprowadzenia do stylistyki znanych projektantów i fotografów preferujących minimalizm i monochromatyczność (jednym z materiałów pomocniczych był niedawno wydany album Hillary Robertson „Monochrome home”). Potem ruszyłyśmy dobierać elementy aranżacji.
Moi faworyci to przepiękne sztućce w kolorze miedzi (Nordal) oraz zastawa przypominająca naczynia z gliny (Broste Copenhagen). Prawdziwą niespodzianką była pikowana tapeta od Mine Heart, o której pisałam w poście „Kapitalne Capitonne”.
Początkowe zadanie to wielkanocna aranżacja dwóch komód. Pierwsza stylizacja była bardzo minimalistyczna, surowa i spokojna w formie. Kluczowymi elementami były lustro-okno stanowiące tło oraz pochylająca się nad całością gałąź, w którą wpleciono drewniane podstawki.
Druga aranżacja (w której przygotowaniu brałam udział) była nieco cieplejsza, zróżnicowana kolorystycznie (choć też w wąskiej palecie) i „bogatsza” w elementy.
Obie stylizacje pokazały różne oblicza minimalizmu, co jest dowodem na to, że nawet w obrębie jednego stylu można stworzyć dwa bieguny, wciąż trzymając się konwencji. Sztuka polega na odpowiednim zestawieniu materiałów, faktur, pionów, poziomów i diagonali. Istotna jest też gra płaszczyznami: w tej aranżacji – wysunięta szuflada, w poprzedniej – lustro zwielokrotniające układ.
Najważniejsza jednak jest pomysłowość i słuchanie instynktu. To przede wszystkim.
Z komód przeszłyśmy do stołu, gdzie powstała jedna stylizacja z dwóch różnych, prawdziwe fusion. Aranżacja zawierała kilka bardzo ciekawych elementów: wzorzysty chodnik położony na obrus, małe ścienne lustra (w najmodniejszym, heksagonalnym kształcie) jako podstawki pod talerze, wielki kwiat w kamiennej donicy, miedziane sztućce łączone z kolorowym szkłem oraz świecznikami z gałęzi.
Minimalizm nie jest więc taki straszny i nudny, jak go malują. Zawsze rozglądajcie się uważnie dookoła. Najciekawsze pomysły są na wyciągnięcie ręki, naprawdę blisko.
Ukłony (minimalistyczno-lustrzane), Dagmara
—
Well, the minimalist style is not so boring and grey as it is painted. Always look around attentively. The best ideas are within reach and really close.
Best regards (like minimalist & mirrors), Dagmara
Zdjęcia / Pics: FORelements