Mieszkanie białe z kolorami, czyli zrób sobie letni koktajl
White interior with colors, or make yourself a summer cocktail
Podkład muzyczny (Background music): The Offspring – „Pretty Fly (for a White Guy)”
Wiadomo, latem koktajle smakują najlepiej; te owocowe, te z lodami, te, do których wrzuca się wszystko, na co tylko ma się ochotę. Podobnie rzecz wygląda z wnętrzami, a raczej ich letnią aranżacją. Letnią stylizację rozumiem jako dzikość serca na chmurce z waty cukrowej. To takie przeciwieństwa, gdzie jedno łagodzi drugie, drugie zaś dodaje charakteru temu pierwszemu. Tak, jak w mieszkaniu, do którego dziś się wpraszamy.
Jest tu dużo bieli, prawda. Są słodkie różowości i pastele, też prawda. Ale jest i vintage, i odważne wzory na ścianach, jest nawet odrobina industrialu oraz stolik w stylu Koi od Brabbu! Wszystko jednak gra jak najlepiej nastrojona harmonia. Jaki cudem?
Ano takim, że w tym wnętrzu przestrzegana jest zasada, którą będę lansować chyba do końca moich wnętrzarskich dni, a mianowicie nikt się tu nie zastanawiał, czy poszczególne elementy pasują / nie pasują. Zastosowany system to raczej „pakujemy do środka co nam się podoba, a potem się zastanowimy”. Czy jest bowiem możliwość popełnienia błędu, jeśli w mieszkaniu są rzeczy dobierane według najlepszego klucza, czyli lekkości bytu, dogadzania swoim zmysłom, nieskrępowanej radości komponowania własnej pieśni o domu? Nie sądzę.
—-
Everybody knows that cocktails taste best in summer; cocktails with fruits, with ice cream, with anything you want. It’s quite the same with interiors, or rather their summer rearranging. I understand the summer styling as wild at heart tucked with a cotton candy cloud. These are such oppositions, soothing and boosting each other at the same time. Just like in the apartment we are going to enter today.
There is a lot of white here, true. There are pastels and pinks here too, right. However, there is also vintage here, bold patterns on the walls, and even a handful of industrial and a coffee table like the Koi by Brabbu! Everything coexists in a perfect harmony. How come?
Well, it comes for a very important rule here, the rule I will spread untill the end of my interior design days, namely: don’t try to match things strictly according to the book for there’s no such book in the entire world that knows you better that you do. Switch the way of seeing things to the „get inside what you like and we’ll manage it somehow later”. Is it possible to make a design mistake in an apartment where the whole stuff has been chosen according to the best key ever, i.e. the lightness of being, indulging your senses, the unbridled joy of composing your own song about home? I don’t think so.
Najlepszy doradca to brak strachu, czy się uda. Uda! A w razie wątpliwości po brakującą kroplę brawury zawsze można zajrzeć na FORelements, gdzie nieustająco na Was czekam.
PS: Zapraszam też na Instagram /// Facebook /// Twitter /// Pinterest, a ostatnio nawet skusiłam się na Snapchat ( forelements.pl ).
Ukłony (letnio-koktajlowe), Dagmara
—
The best adviser is the lack of fear of failing. Don’t be afraid! And if you are, drop in here, on FORelements, I’m waiting for you all the time.
PS: If you crave for more impressions, check my social media accounts: Instagram /// Facebook /// Twitter /// Pinterest and even Snapchat ( forelements.pl ).
Best regards (like summer & cocktail), Dagmara
Zdjęcia / Pics: Micasa Revista
Komentarze 19
Komentarze są wyłączone.
fajne 🙂 nawet kuchnia mi się podoba 🙂
Hahaha, kuchnia akurat taka, żeby nie było za słodko 🙂
Ale mieszkanie bardzo pogodne, takie właśnie na lato.
Az mi sie zacial slownik w klawiaturze-przepraszam. Cos niesamowitego:) Bede sie na tym wzorowac przy remoncie, marze o tapecie w sypialni, w stylu surfera, o takiej retro kanapie.. W punkt. Chce tam zamieszkac. Jestem zakochana.
A i ja się powoli przymierzam do remontu i chyba też pójdę w tym kierunku.
Projekt mam na razie na etapie wczesnej kombinatoryki 🙂
Niektóre z propozycji jak dla mnie stanowczo zbyt kolorowo, ale na szczęście znalazły się i mniej kolorowe 🙂
Biała kuchnia i ostatnia łazienka super 🙂
Pozdrawiam
Uwielbiam kolory (wiadomo!), ale rozumiem, że nie jest to miłość łatwa 🙂
Na szczęście pięknie wiążą się z bielą, więc dla każdego coś się znajdzie.
I czy nie o to chodzi? 🙂
Zapraszam nieustająco!
Oczywiście mi najmniej podoba się łazienka i kuchnia, nie żeby były brzydkie bo to piękne pomieszczenia,ale ja konsekwentnie nie pozbawilabym ich koloru,choćby w postaci dodatków,akcentów. Nie mniej,zostawiam całość w głowie. Pozdrawiam, Paula
Niektóre propozycje mi nie przypadły do gustu, inne wręcz odwrotnie – kwestia gustu xD Łazienka na ostatnim zdjęciu zbyt oklepana, sypialnie w niebieskie paprocie – hmm nie jestem avatarem 🙂 No i metalowa socjalna szafa jakoś mi się nie podoba. Za to niebieski salon jest całkiem okej, pracownia, ala warsztat z drewnianymi krzesłami super oraz pomieszczenie z atlasem.
Moje kochane kolory. Super przestronne wnętrze i po prostu świetna inspiracja.
Pięknie, radośnie i kolorowo 🙂
Cudownie, prawda? Tak akurat na lato 🙂
Kolory są wspaniałe, wnętrze do razu nabiera charakteru.
I to jest właśnie w takich koktajlach fajne – każdy znajdzie coś dla siebie.
Zgadzam się w 100%, też bym dorzuciła coś od siebie, bardzo kolorowego 🙂
Dokladnie o to chodzi 😉
Piękne i pomysłowe aranżacje. Przyznam, że w moim mieszkaniu króluje biel i właśnie szukam sposobów, aby ją nieco przełamać. Dzięki temu wpisowi znalazłem:)
cudowna kanapa, też marze o błękitnej „lagunie” w salonie
wnętrze takie, jak lubię, kolorowe, pogodne!
To w ogóle takie cudowne wnętrze. Szare życie jest gdzieś tam, daleko, hen hen… 🙂
No to się cieszę, że inspiracje się przydały 🙂