Paryż / Maison et Objet: Projektant Roku – Tristan Auer
Paris / Maison et Objet: The Designer of the Year, or meet Tristan Auer
Podkład muzyczny (Background music): Mike Oldfield – „To France”
Tristan Auer: Szlachetny luksus
Poznajmy nowego bohatera Francji; człowieka, którzy urzekł świat szlachetnym luksusem, przyjaznym minimalizmem, czystością formy oraz ponadczasową i transgraniczną elegancją. Oto Tristan Auer, któremu podczas paryskich targów Maison et Objet przyznano tytuł Projektanta Roku.
Zanim przejdziemy dalej, zapraszam na film z cyklu „Akademia Dagmary” na moim kanale na YouTube, gdzie obejrzycie ekspozycję poświęconą Francuzowi. To dobry wstęp, by się przekonać, że obecne trendy (mój raport do pobrania – TUTAJ) doskonale przekładają się na praktyczne zastosowanie w domu, który dzięki temu może stać się ostoją miejskiego zen, wygodną przystanią po całodziennym zgiełku. Podpatrzmy, w jaki sposób zaprowadzić drobne zmiany, by ponadczasowo być… bardzo na czasie!
Tristan Auer: Uczyć się od najlepszych
Nasz dzisiejszy bohater pracuje nad Sekwaną, ale – jak sam ze śmiechem opowiada – najwięcej zleceń ma z zagranicy. Styl paryski, owszem, nie jest mu obcy, ale śmiało sięga po inspiracje uniwersalne, miesza epoki, klasykę z nieinwazyjną awangardą. Nic dziwnego, skoro po studiach w słynnej akademii Pennighen zdobywał szlify w pracowniach takich gwiazd jak Philippe Starck i Christian Liaigre.
Jak Tristan Auer definiuje to, co robi? Opowiada, że lubi eklektyzm, nie wykluczając elementów barokowych, ale głównie idąc w kierunku takich projektantów pierwszej połowy XX wieku, jak Paul Dupré Lafon, André Arbus oraz Jacques Adnet. Docenia to, że pracowali ramię w ramię z rzemieślnikami i artystami w swoich dziedzinach. Francuz postępuje podobnie: „Znają się na tym, co robią; przekształcają projekt tak, by można go było zrealizować. Szukają rozwiązań technicznych, by abstrakcyjne szkice, które wyszły spod ręki projektanta, mogły ujrzeć światło dzienne. (…) Niewiele bym zdziałał bez mojego zespołu i ludzi, którzy ze mną współpracują”.

Tristan Auer: Wnętrza szyte na miarę
Francuz bardzo lubi pracować na indywidualne zamówienia, by niczym krawiec dostosować się do życzeń zleceniodawcy: „Lubię dać się ponieść przygodzie i zbliżyć się do klientów. Ideałem jest sprawienie, by dzięki designowi i dekoracji wnętrz ich życie było milsze”. Skromnie dodaje: „Jestem naprawdę dumny, gdy w zaprojektowanym przeze mnie wnętrzu czują się jak w domu. To wspaniale działa na moje ego”.
Tristan Auer jednak nie pracuje tylko dla odbiorców indywidualnych. Odkąd 15 lat temu założył własną markę – Izeu – zlecenia napływają ze wszech stron, włączając w to najekskluzywniejsze hotele, showroomy największych w świecie mody (Chanel, Nina Ricci, Lolita Lempicka, Cartrier, etc.) oraz producentów mebli i oświetlenia z najwyższej półki, w tym Pouenat, Contardi, Holly Hunt, Taillardat, Christophe Delcourt, Ozone. Wymieniać można do rana.
O Projektancie Roku napisał magazyn „Elle Decoration” w swym francuskim wydaniu z września, pokazując dokonania naszego bohatera. Jednym z najnowszych są wnętrza pięciogwiazdkowego Hôtel de Crillon w Paryżu, odświeżeniem którego Tristan Auer zajął się wraz z innymi wielkimi w branży projektowania wnętrz.
*
*
Tristan Auer: Wielka Galeria w Paryżu
Czas na detale, czyli bliższe przyjrzenie się dokonaniom Francuza. Został paryskim bohaterem nie dlatego, że zawiódł lud na barykady, a wręcz przeciwnie. Zaaranżował przestrzeń czystą i szlachetną; minimalistyczną, lecz przyjazną.
Ekspozycja poświęcona Projektantowi Roku podczas targów Maison et Objet wciągała, wsysała, kusiła ukojeniem i łagodnym światłem. Zaaranżowana z kilku segmentów wydawała się zbyt pusta, lecz to tyko złudzenie. Elementy wyposażenia, głównie w jasnych, klasycznych barwach, ustawione były pod kolistymi ścianami; tak, by te ciepło obejmowały widza, a pozostała przestrzeń jednocześnie dawała oddech, swobodę poruszania się, spokój i możliwość „wsłuchania się w wewnętrzny głos”, co dla Tristana Auera jest największą inspiracją.
Ciekawe, że koncepcja ta jest podoba do tej, którą widziałam podczas Biennale Interieur w belgijskim Kortrijk w październiku 2016, również na ekspozycji Projektanta Roku. Vincent Van Duysen czerpie inspiracje z podróży do krajów raczej temperamentnych i kolorowych, jak Grecja i Maroko, a jednak w pracy preferuje beże, złamane biele i łagodne, rozproszone światło oraz „emocjonalną ponadczasowość i tradycje flamandzkie” (link do wpisu z filmem – TUTAJ).
Teraz jednak wróćmy na Maison et Objet. Oto Tristan Auer i jego paryska Hall of Fame!

*

*

*

*

*

*

*

*

*

*

*

*

*
*
x
*
*
*
Tristan Auer: Podróż w nieznane
Francuz lubi wyprawy w rejony dla niego niezbadane. Nie czyta więc, jak mówi, magazynów wnętrzarskich, a na przykład te o wędkarstwie, makramie lub samochodach. Nabiera rozpędu. Wnętrza mieszkalne lub publiczne już nie wystarczają, meble to za mało, czas na nowe przygody. Tristan Auer deklaruje nieustanną gotowość podejmowania kolejnych wyzwań z przeciwległego bieguna dotychczasowych działań. A co może stać w opozycji do nieruchomości? Ruchomość, a w przypadku Projektanta Roku nawet bardzo duża ruchomość, bo osiągająca zawrotną prędkość pod marką Ferrari.
Model Dino 308 GT4 dostał nie tyko nowe wyposażenie wnętrza, ale i akcesoria, a kierowca – nawet torbę podróżną do kompletu, by w drodze do Fontainebleau zaprezentować prawdziwy francuski szyk i bon ton.

*
*
*
I to już, kończymy wizytę u Tristana Auera. Wychodzimy z jego sanktuarium, by w następnym wpisie powrócić do kolorowego świata na zewnątrz, poza ścianami ekspozycji. W kolejnej relacji z Maison et Objet czeka nas bowiem jeszcze wiele przygód w dobrym, francuskim, ale nie tylko!, stylu!
Ukłony (Designera Roku), Dagmara
Best regards (like the Designer of the Year), Dagmara
Zdjęcia / Pics: FORelements
MORE ON:
- YouTube – kanał „Akademia Dagmary” (kliknij w obrazek)
- Instagram – konto „dagmaraforelements” (kliknij w obrazek)
- Snapchat – konto „forelements.pl” (skanuj)
Komentarz 1
Komentarze są wyłączone.
Nie jestem znawcą sztuki, ale lubię oglądać nowe rzeczy i dostrzegać ciekawe pomysły. Spodobał mi się szalenie szklany stolik Mirroir, a reszta mebli była równie ciekawa, jednak nie wyobrażam sobie połączenia ich ze sobą w naszych polskich domach. Nasze społeczeństwo chyba nie jest jeszcze wystarczająco gotowe na taki odważny design. 🙂