Abu Zabi / Luwr nad Zatoką Perską, czyli FORelements wśród pierwszych gości!
Abu Dhabi / Louvre in the Persian Gulf, or FORelements among the first visitors!
Podkład muzyczny (Background music): The Beautiful South – „Dream A Little Dream Of Me”
Luwr Abu Zabi: Wszystko się może zdarzyć
Rzeczywistość jest czasem bardziej zaskakująca niż najpiękniejsze sny; również te Staffa o potędze, ale w tym wypadku – o potędze architektury. Doświadczyłam tego, przekraczając próg obiektu uznanego za jeden z cudów współczesnego budownictwa. Luwr Abu Zabi otworzył podwoje zaledwie trzy dni wcześniej, tym bardziej więc rozsadzały mnie ekscytacja i poczucie, że tak oto wygląda rzeczony sen na jawie.
Jednym z filmów, do których co jakiś czas wracam, są „Sny” Akiro Kurosawy. Książką, która niegdyś mnie bardzo zaintrygowała, są „Sceny łóżkowe” Adama Wiedemanna. I tu, i tu twórcy podjęli próbę utrwalenia i pokazania innym tego, co najbardziej ulotne – własnych snów. Dziś pójdę za ich przykładem i pokażę Wam to, co sprawiło, że – i tu klamra, wracamy do początku – rzeczywistość jest czasem bardziej zaskakująca niż najpiękniejsze sny.
Najpierw zapraszam Was do obejrzenia dwóch odcinków mojego YouTube’owego kanału „Akademia Dagmary„, gdzie sfilmowałam moje peregrynacje przez kolejne galerie tworzące Luwr Abu Zabi. Uzupełnieniem tego materiału są poniższy tekst oraz zdjęcia, ale to potem.
Teraz chodźcie ze mną, śnijmy razem!
Luwr Abu Zabi: Róża pustyni
Jean Nouvel, francuski projektant i architekt wyróżniony w roku 2008 nagrodą Pritzkera, zasadził na pustyni różę. Właściwie nie tyle na pustyni, co na Saadiyat Island („Wyspa Szczęścia”), czyli terenie stopniowo i konsekwentnie od lat wydzieranym ze szponów tutejszej bardzo surowej natury, by stworzyć dystrykt kulturalny, mający zadziwić świat. Luwr Abu Zabi wykwita swoją kopułą, z daleka przypominając statek kosmiczny, a im bliżej, tym bardziej przywodząc na myśl, wraz z otaczającymi go zabudowaniami, oazę z wioską lub medynę, najstarszą dzielnicę w arabskich miastach „o wąskich uliczkach i nieustającej grze cieni”.
Architekt dalej opowiada w wywiadzie dla „Architectural Digest Middle East”, że chciał, by obiekt nawiązywał do tradycji regionu, a inspiracją były arabskie wzory geometryczne, maszrabija (drewniany ażur przesłaniający okna i balkony) oraz światło. To akurat nie dziwi, ponieważ światło jest od lat jego znakiem rozpoznawczym. Ponadto, połączenie to jest dla Francuza szczęśliwe, świat bowiem docenił Jeana Nouvela dzięki jego projektowi Instytutu Świata Arabskiego w Paryżu, równo 3o lat temu.
Luwr Abu Zabi to 55 białych budynków wyłaniających się z lazurowych wód Zatoki Perskiej, które wpuszczono do sztucznie wybudowanych kanałów i basenów. 23 budynki mieszczą galerie podzielone na 12 tematów. Pozostałe „domki” to, między innymi, obiekty administracyjne, restauracje, sklep, audytorium oraz Muzeum dla Dzieci. Całość przykrywa cud współczesnej inżynierii, czyli ażurowa kopuła. Ta stalowa magnolia, choć wydaje się delikatna, waży około 7 i pół tysiąca ton, czyli tyle, co wieża Eiffla, i składa się z prawie 8 tysięcy geometrycznych elementów ułożonych w ośmiu warstwach. Promienie słońca, przenikając tę koronkową konstrukcję o średnicy 180 metrów, tworzą efekt „deszczu światła”, dzięki czemu – jak zachwyca się Jean Nouvel – „przestrzeń nigdy nie jest taka sama”.
Luwr Abu Zabi: Sztuka cenniejsza niż złoto
Luwr Abu Zabi jest drogocenny na wielu poziomach – od ideologicznego, przez kulturowy, po czysto ekonomiczny. Powierzchnia całkowita wynosi 24.000 m2, z czego jedna trzecia to ekspozycje. To największe muzeum na Półwyspie Arabskim, wyjątkowe w tej części świata. Zgodnie z mottem pokazuje „historię ludzkości w całkiem innym świetle”, od prehistorii po sztukę współczesną, dowodząc, że wszystkie kultury i cywilizacje wyrastają z jednego pnia, który z biegiem lat bardzo się rozszczepił, a wspólne dziedzictwo popadło w zapomnienie. Luwr Abu Zabi ma więc być pomostem łączącym Wschód i Zachód, przywracając pamięć, kim jesteśmy i skąd przyszliśmy.
Artefakty i dzieła sztuki pochodzą z całego świata, reprezentując największe kultury i religie. Więcej niż połowa liczących ponad 600 obiektów zbiorów została wypożyczona z 13 największych muzeów Francji. Dotyczy to także nazwy; Luwr Abu Zabi może jej używać przez trzy dekady, na tyle bowiem wykupiono licencję za – oj tam, oj tam – 525 milionów dolarów. 747 miliony przeznaczono na opłaty za wypożyczenie obiektów na ekspozycje stałe, na wystawy specjalne oraz na doradców i kuratorów. Koszty budowy z kolei powinny się zamknąć w niecałym miliardzie.
Luwr Abu Zabi: Uwolnić sztukę
Jean Nouvel zaprojektował nie tylko budynki muzeum, ale też znajdujące się tam pomieszczenia, meble i wyposażenie. Jak podkreśla, „architektura nie kończy się za drzwiami wejściowymi, a podział na architekturę i projektowanie wnętrz jest sztuczny; najmniejszy szczegół potencjalnie może zakłócić harmonię i zaprzepaścić znaczenie całości”.
Wnętrza są więc pełne światła, które wpada przez świetliki, rozsuwane sufity oraz wielkie okna i przeszklenia w ścianach. Taki zabieg ma chronić wystawiane obiekty przed pominięciem. Architekt ponadto chce je „uwolnić”, dlatego zaprojektował szklane gabloty ekspozycyjne, które „dają obiektom odetchnąć, nie więżą ich w ciasnych skrzynkach i pozwalają być częścią otoczenia”.
Luwr Abu Zabi: W kierunku światła
Chodźmy więc i zobaczmy, jak wygląda to niezwykłe miejsce. Zbiory pokazałam w powyższym filmie nr 2, tu zaś skoncentrowałam się na nieco surrealistycznej architekturze, przypominającej mi obrazy Giorgio de Chirico – ta sama cisza, to samo nierealne światło, ta sama pustka, to samo wrażenie odrealnienia. Niewiele jest miejsc, które w aż tak dużym stopniu podziałały mi na zmysły, odrywając od rzeczywistości, a w zasadzie ją wyprzedzając. Jak w snach.












Luwr Abu Zabi: Miasto z morza
Jean Nouvel nazywa swój projekt „miastem z morza” („city in the sea”) i chce, by wciąż się rozwijał, ewoluował, właśnie niczym miasto, łącznie z dodawaniem kolejnych zabudowań. To marzenie chyba każdego twórcy, by jego dzieło żyło jeszcze długo, długo po nim. Ciekawie może być więc na wyspie Saadiyat już wkrótce, gdy kolejni architekci spełnią tam swoje marzenia. W sąsiedztwie bowiem stanie muzeum Guggenheima (proj. Frank Gehry) oraz Zayed National Museum (proj. Norman Foster). Doborowe towarzystwo, prawdziwy Dream Team.
No właśnie, wracając do snów i marzeń, żegnam Was, nucąc po cichu, by nie zbudzić pana z powyższego zdjęcia:
Sweet dreams til someone finds you
Sweet dreams that leave all worries behind you
But in your dreams whatever they be
Dream a little dream of me…
Ukłony (architektoniczno-rozmarzone), Dagmara
Zdjęcia / Pics: FORelements
MORE ON:
- YouTube – kanał „Akademia Dagmary” (kliknij w obrazek)
- Instagram – konto „dagmaraforelements” (kliknij w obrazek)
- Snapchat – konto „forelements.pl” (skanuj)