Kolory pokoju, czyli jak uniknąć wojny domowej
Room colors, or how to avoid an interior conflict
Podkład muzyczny (Background music): Cyndi Lauper – “True colors”
Na początku ustalmy, że „Chodź, pomaluj mój świat” to można zaśpiewać narzeczonemu, ale nie stojącej na środku pokoju brygadzie remontowej z pędzlami w garści. Niewłaściwy dobór barw w mieszkaniu, a w salonie czy sypialni szczególnie, potrafi zepsuć przyjemność mieszkania na własnym, a w ekstremalnych wypadkach doprowadzić na skraj załamania nerwowego. Tak więc, kolory wnętrz mają być prawdziwe i zintegrowane z tym, co w duszy gra. W duszy lokatorów, rzecz jasna.
Osoby urządzające lub remontujące mieszkanie, a niezwiązane z tak zwaną branżą lub po prostu nie mające wyobraźni kolorystyczno-przestrzennej, najczęściej zadają pytanie: na jaki kolor mam pomalować pokój / sypialnię / kuchnię/ cokolwiek. Ja wtedy najczęściej odpowiadam: nie wiem, na jaki kolor, nie mam pojęcia. I to jest chyba najlepsza odpowiedź. I najuczciwsza. Bo nie sztuka zarzucić kogoś nowinkami z tegorocznych targów gdzieś tam czy zaproponować swoje ulubione barwy albo zaserwować nieśmiertelną propozycję kolorystyki bardzo jasnej (bo powiększa pomieszczenie) lub neutralnej (pasuje do wszystkiego). Otóż nie, drodzy Państwo, tak łatwo to nie będzie!
Najprościej rzecz ujmując, dobór farb jest wynikiem dodawania: gust mieszkańców + styl pomieszczenia + wyposażenie i przewidywane dodatki + oświetlenie + wpływ barwy na psychikę (co jest często niedoceniane). To oczywiście wiedza podstawowa, bo o doborze i współgraniu barw pisane są całe książki. Postaram się jednak przybliżyć tę tematykę na poziomie używalności, koncentrując się na tak zwanym wrażeniu ogólnym, zostawiając omawianie poszczególnych kolorów na następne wpisy.
No nie da się ukryć, że kolory neutralne są najbezpieczniejsze. Tu chyba najtrudniej popełnić błąd. Neutralne jednak nie oznaczają tylko bieli czy szarości. Mogą to być także beże i pastele czy rozbielone wersje barw mocniejszych, jak turkus czy czerwień.
interiorama.com
indohomedesign.net
interiorhunter.com
Kolejna możliwość: dobierzmy dwie barwy dominujące i ewentualnie trzecią, która będzie je dopełniać, ale dyskretnie, w formie dodatków bądź szczegółów. Wariacją na temat jest zastosowanie jednego koloru, ale w różnych jego odcieniach.
homerenovations.about.com
pillowsbydezign.com
hgtv.com
Ściany mogą być monochromatyczne, ale w tej sytuacji niezbędne są mocne dodatki. Takie, które królują we wnętrzu i skupiają na sobie uwagę. Role w pomieszczeniu wówczas się odwracają i dodatkiem są ściany, a nie poduszka, obraz czy lampa i stolik.
minimalistinteriordesign.org
creamylife.com
home.soufun.com
Rozwiązaniem dla odważnych, ale nie tylko dla orłów, jest wprowadzenie mocnych barw na większych powierzchniach; zabawa kolorem, a czasem i wzorami. Trzeba jednak pamiętać, by kontrastowe meble rozjaśniły pokój. Duże okno i wiele punktów świetlnych może nie wystarczyć w mniejszych pomieszczeniach, bo – wbrew powszechnie panującemu przekonaniu – mocne kolory pasują także do małych przestrzeni.
pillowsbydezign.com
hgtv.com
merchantcircle.com
Wersją hardkorową poprzedniej propozycji są pokoje monochromatyczne, gdzie wszystkie ściany są w jednym, zdecydowanym kolorze. Spokojniejsze są wtedy meble i dodatki, często białe lub neutralne. Efekt jest bardzo ciekawy, ale wymaga sporego wyczucia i równowagi. Krótko mówiąc – do odważnych pokój należy.
littlebluechairs.com
meublesdeluxe.org
apartmenttherapy.com
freshome.com
(tu – klimat taki trochę nowego gotyku)
home.soufun.com
I na koniec – wzory, faktury, desenie. Bo kto powiedział, że ściany muszą być tylko malowane na gładko?
houseluxury.net
home-designing.com
O kolorach i ścianach we wnętrzach będzie na FORelements jeszcze nie raz. To temat-rzeka; żywioł, który płynie wartko, zmienia prąd i kierunek, ale zawsze – prosto lub na okrągło – pokojowo osiąga cel.
Ukłony (piękne jak malowanie), Dagmara
MORE ON SNAPCHAT: