Kolory Maroka na wzór meksykański, czyli gorący puls cementowych płytek
Colors of Morocco in the Mexican way, or the hot pulse of cement tiles
Podkład muzyczny (Background music): The Clash – „Rock the Casbah”
Odnoszę wrażenie, że wyraziste wzory bardzo często onieśmielają, a wyraziste wzory z dodatkiem kolorów prawdopodobnie wywołują panikę u większości osób, przed którymi pojawia się widmo remontu. Jak wiemy, nie należę do tych, którzy dobrze czują się mieszkając w beżach i seledynach, dlatego co jakiś czas podejmuję próby (jeszcze nie desperackie), by pokazać, że życie wśród etnicznych zawijasów i barw jest przyjazne i nie ma powodu, by uciekać w bezpieczne i sprawdzone przez miliony rozwiązania.
Dobra wiadomość jest taka, że alternatywa dla neutralnych i naturalnych wnętrz nie musi być inwazyjna i dominująca. Spokojnie. Przyznaję uczciwie, że żonglerka kolorami i wzorami to już więcej niż podstawy, ale najważniejsze to zachować zimną krew (nawet w obliczu gorących meksykańsko-marokańskich klimatów).
Moja rada: najpierw pobawmy się detalami. Zestawiajmy. Wymieniajmy. Próbujmy. Szukajmy inspiracji w skali mikro. Przymierzanie wzorzystych kafelków do różnych elementów mieszkania może nagle zainspirować, powodując wnętrzarskie objawienie. I nagle okazuje się, że połączenie wzorów, na pierwszy rzut oka gryzących się jak młode lwy, wcale nie jest ryzykowne. Zwróćmy uwagę, że najwybitniejsi projektanci wnętrz idą w tej kwestii na całość, wymyślając najbardziej zwariowane miszmasze, czego przykładem niech będą moich faworyci: Martyn Lawrence Bullard, Jonathan Adler albo państwo Novogratzowie, którzy są dla mnie wzorem FFF czyli fuzji fantazji i finezji (swoją drogą, aż się dziwię, że jeszcze o nich nie pisałam).
Ergo: forsując kasbę (skoro już o gorących klimatach mowa) mitów i przyzwyczajeń, proponuję kilka przykładów, wprost z mojego mieszkania, jak można wykorzystać kafle cementowe z wzorami etnicznymi: marokańskimi, meksykańskimi, hiszpańskimi. Pokombinowałam z kilkoma takimi płytkami, ponieważ to czysta przyjemność, takie balansowanie na linie łączącej harmonię z chaosem w całość spod artystowskiego znaku boho / etno.
I have the impression that bold patterns very often are intimidating, and moreover, bold patterns combined with colors probably cause public panic and scare away people who plan to redecorate their places. As we know, I’m not a big fan of living beige and willow-green, so from time to time I try (and I’m not giving hope yet) to prove that apartments full of ethnic decors and hues are easy-going and there’s no reason to choose the safe way preferred by millions.
The good news is that the alternative for neutral and natural interiors doesn’t have to be invasive and overwhelming. Keep calm. I must honestly say that juggling with colors and patterns requires more than basic skills but the key thing here is to stay cold-blooded, even when confronted with hot Mexican-Moroccan flavours.
My advice: for the start play with details. Match. Change and replace. Try. Search for minute inspirations. Juxtaposing patterned tiles with various elements of the apartment may turn out to be surprisingly inspirational and evoke the interior epiphany. Then, suddenly you will realize that blending patterns which seem to be definitely contradictory is not so risky at the end of the day. Notice that the best interior designers always cross the limits and invent more and more uncompromising arrangements, take for example my one and only Martyn Lawrence Bullard, or Jonathan Adler and the Novogratz. By the way: I consider the New York-based couple the perfect FFF, i.e. fusion-fantasy-finesse (Why haven’t I featured them yet? Anyone?).
Let me put it this way: while rocking the casbah (since we’ve been talking about hot ambients) of urban legends and habits I’d like to show you, directly from my own place, few examples how to play with cement tiles decorated with Moroccan, Mexican and Spanish ethnic patterns. I used some of them for it was a pure pleasure to balance on the thin line between chaos and harmony united under the artful sign of boho / ethno.
Cementowe kafelki są ciekawe już na etapie produkcji, gdzie właśnie wyżej wspomniane kombinowanie z wzorami i kolorami jest kluczowe. Ręka do góry, kto widział, jak powstają!
Cement tiles are very interesting even on the production stage when the above mentioned playing with colors and patterns is essential. Raise a hand who knows how they are made!
Od razu zaznaczę: NIE jest prawdą powszechne twierdzenie, że zdecydowane wzory i kolory sprawdzają się tylko na dużych powierzchniach i w przestronnych pomieszczeniach. To właśnie kwestia sprawdzenia, przymierzenia, pomyślenia, by znaleźć rozwiązanie dla mieszkań o rozmiarach raczej przeciętych, a nawet kawalerskich. Wówczas należy po prostu postawić na detal lub jeden mocny akcent, jak ściana albo podłoga.
And one more thing: it’s NOT true that – according to the common belief – bold patterns and colors are suitable only for roomy interiors and large spaces. The solution for small flats lies in fitting, trying, arranging and rearranging. Then, you just have to pick up a detail or focus on one crucial element like a wall or a floor.
Mniej odważnych też od razu uspokajam: wzorzyste płytki z cementu nie muszą od razu oznaczać orgii barw i odcieni. Także w tonacji spokojnej – szare, beżowe, Marsala – zachowują charakterystyczny puls marokańskich lub meksykańskich domów.
If someone is not brave enough, there are less challenging ways to spice up their place. The patterned tiles don’t have to mean an orgy of hues and tones. You can just use muted colors – grey, beige or Marsala – to keep the Moroccan or Mexican spirit.
Cementowe kafelki z Maroka, Meksyku czy Hiszpanii niewątpliwie wnoszą do domu pozytywną energię; energię dalekich wypraw, egzotycznych przypraw, pustynnych przepraw i kolorowych zapraw. Najważniejsze jednak to się nie bać. Brzmi banalnie, ale ile osób rzeczywiście uważa, że łatwo ten banalny krok wykonać?
Ukłony (marokańsko-cementowe), Dagmara
The cement tiles from Morocco, Mexico or Spain give home good vibrations, undoubtedly. They bring in the energy of far escapades, exotic lanscapes and aromatic ingredients. However the most important thing is to take the first step. It sounds easy but how many people will really dare doing it?
Best regards (like Morocco and concrete), Dagmara
Zdjęcia / Pics: 1-6 by FORelements & all others by Kolory Maroka
MORE ON SNAPCHAT:
Komentarze 8
Komentarze są wyłączone.
Ja myślę, że dużym plusem takich wzorów jest ich ponadczasowość. Dobrze wyglądają w tak wielu stylach, zarówno w tych bardziej klasycznych jak i nowoczesnych minimalistycznych.
Tak, to prawda. Nawet bardzo klasyczne „ludwiki” są ładnie eksponowane na takich płytkach.
Poszłabym nawet dalej; także wnętrze skandynawskie z takim wzorem w delikatnej barwie wyglądałoby bosko (trochę to zresztą widać na tym zdjęciu przedpokoju / hallu powyżej).
Te kafle są nieziemskie. Nawet a może zwłaszcza te kolorowe. Tak mówię to ja wielbicielka industrialu i szarości. Tak, jestem w pełni świadoma tego co tu piszę
🙂
No właśnie, jestem pod wrażeniem 🙂 Ale takie wzory są zaraźliwe, bez wątpienia!
Ostatnio mam wielką fazę na takie klimaty i właśnie przygotowałam wpis o marokańskich lampionach (poczeka w zapasie i ukażę się za jakiś czasu ;-))
Kafelki i ceramika z tego regionu urzekają mnie od lat…
Ach, marokańskie lampiony! Moja miłość! Czekam na Twój wpis, ciekawa jestem tych wspaniałości 🙂
Ja! Ja! Ja widziałam jak powstają te płytki. Magia, co nie? I zgadzam się z Tobą w 100 %, że po pierwsze ludzie dostają dreszczy już na same słowa 'kororowe wzory’ oraz po drugie – wzory w małych przestrzeniach. Ileż to razy musiałam tłumaczyć klientom lub czasem nawet znajomym podczas rozmowy, że nie ma się czego bać 🙂 Świetny post, bardzo przyjemnie się go czytało.
Pozdrawiam!
No to super, że Ci się podoba. A jeszcze bardziej super jest fakt, że nas, obrońców wzorów i kolorów, jest więcej! 🙂