#IKEAdobrysen, czyli nowy katalog i związane z tym przyjemności
The new IKEA Poland catalog unveiled and other related pleasures
Podkład muzyczny (Background music): The Mamas & The Papas – „Dream a Little Dream of Me”
Nowy tydzień zacznijmy nowością, tak na świeżo. Miałam bowiem przyjemność być na premierze katalogu Ikei, gdzie obejrzałam prezentację kolekcji, której hasłem przewodnim jest „Tu się zaczyna dobry dzień…” (w innych krajach „Gdzie kończy i zaczyna się każdy dzień”). Krótko mówiąc: bohaterami są sen i wypoczynek. Katalog jest w dystrybucji od dziś.
Impreza w ogóle była bardzo przyjemna, tym bardziej, że miałam okazję poznać rządzące polską Ikeą wspaniałe kobiety!
—
Let’s begin the week with something fresh, kicking and alive. Last Thursday I had a pleasure to attend the launching of a new Ikea catalog and see the featured collection. Its motto is: “Where The Good Day Begins… (in other countries „Where The Everyday Begins and Ends” ). Highlighted: the main characters of the story are sleep and relax. The catalog distribution started today.
The party was really fine, especially when I had the opportunity to meet the wonderful women who rule Ikea Retail in Poland.
Od lewej (from the left): Deputy PR Manager IKEA Poland Katarzyna Balashov, Dyrektor Generalna / CEO IKEA Poland Evelyn Higler, ja (me) oraz Wiceprezes / CEO Deputy IKEA Retail Anna Pawlak-Kuliga.
Prezentacja rozpoczęła się spektakularnie, od pokazu w stylu „światło i dźwięk” w scenerii gigantycznej, spowitej w mgłę sypialni, a raczej łóżka na górze poduszek. Wyglądało to nieziemsko, szczególnie przy dźwiękach sączącej się z głośników opowieści o śnie, potrzebie relaksu, o marzeniach.
—
The presentation’ began in a quite spectacular way, like one of the light and sound shows, in the scenery of a gigantic, misty bedroom, or rather a bed mounting a pile of pillows. It looked unearthly, like not from this world, especially when accompanied by a story of sleep, need for relaxation and dreams, gently pouring out of wall loudspeakers.
Jeden z elementów pokazu, czyli zdjęcia miasta na przełomie dnia i nocy, podczas dopiero budzącego się świtu, przywiodły mi na myśl pewien mój spacer po warszawskiej Pradze, dzięki któremu powstał całkiem oniryczny wpis; wpis, który był nieprzewidzianym preludium do wydarzenia takiego jak to.
—
One of the show’s part pictured a city at the break of dawn, when first sunbeams are shy yet and only waking up. It reminded me of a kind of oneiric entry I’ve posted here once, about walking through the Warsaw’s borough of Praga early in the morning; the entry which turned out to be an unexpected prelude to the event like this.
Dodatkowo, w mobilnym studiu można było się przekonać, jak to jest być gwiazdą okładki, z czego oczywiście skorzystałam. Ja i moja mama, z którą wybrałam się na premierę, miałyśmy niezły ubaw na planie – było gorąco jak diabli (kilka silnych reflektorów), ale my uznałyśmy, że najfajniej będzie wpakować się pod kołdrę (gruba i mięciutka). Efekt – poniżej.
Tak przy okazji, bardzo dziękuję za szaleństwo „lajków” na FB.
—
Moreover, in a mobile studio, you could experience being a magazine cover star, which I did of course. Me and my mom, who was there with me, had a lot of fun on the set; the temperature reached almost its maximum (heated by strong lights) but we decided to go under a duvet (thick and soft). You can see the outcome beneath.
By the way, thank you very much for the „I like it” palooza on both of my FB accounts.
W Ikei fajne jest to, że wcale nie jest taka do szpiku kości skandynawska. Z hiperborejów ma w stu procentach w sumie tylko funkcjonalność. Jeśli zaś chodzi o stylistykę, rozpiętość jest spora. Wiem coś o tym, ponieważ w moim własnym mieszkaniu – jakby nie patrzeć meksykańskim, a na pewno bardzo etnicznym i kolorowym – mam sporo mebli właśnie spod żółto-niebieskiego znaku. Coś tam przemalowałam, coś tam okleiłam mozaiką, coś tam ozdobiłam koralikami, ale podstawa jest, że tak to ujmę, firmowa.
A teraz dość gadania. Przejdźmy do konkretów, czyli kolekcji zaprezentowanej w najnowszym katalogu.
Tak więc mamy coś bardzo klasycznego…
—
What I really like about Ikea is that it is not so Scandinavian to the core, except for its proverbial hiperborean functionality. As far as its stylistics is concerned, the outrange is wide. I know it for I have a number of Ikea pieces in my own apartment which – as you know – is Mexican, ethnic and colorful. I had something painted there, or covered with mosaics, or decorated with beads but the basis always remained original.
Now, enough with the talking. Let’s see concrete things, i.e. the collection featured in the catalog.
There’s something very classic…
…coś romantycznego…
—
…something romantic…
…coś z lekka folkowego…
—
…something folky…
…coś nowoczesnego…
—
…something modern…
…coś modernistycznego lub nawet odrobinę vintage…
—
…something modernist or even a bit vintage…
…coś rustykalnego (trawa była prawdziwa!)…
—
…something rustic (the grass was real!)…
…coś uniwersalnego i ponadczasowego, czyli moduły…
—
…something universal and evergreen, or modular…
…coś historyzującego, czyli kolekcję Hurdal wzorowaną na meblach z XVIII i XIX wieku…
—
…something historic, namely the Hurdal collection based on furniture pieces of the 18th and 19th Century…
…coś łagodnego, czyli rzucające miękkie i łagodne światło lampy otulone białym materiałem.
—
…something smooth, or lamps covered with soft white fabrics, shedding nice and friendly light.
Było też coś dla chcących designu-designu. Te trzy Gracje, czyli lampy podłogowe Svarva, zostały zaprojektowane w 2009 roku dla Ikei przez szwedzką grupę Front związaną ze studiem Moooi, któremu szefuje Marcel Wanders. Dziewczyny zaproponowały tam tak ciekawe projekty jak na przykład słynny wazon Blow Away i lampa-koń.
Perfetto, ottimo, bellissimo!
—
There was also something for these who want „a core design„. The three Graces, or Svarva floor lamps, were designed for Ikea in 2009 by the Swedish Front group cooperating with Moooi led by Marcel Wanders. The girls invented such interested projects there like the Blow Away Vase or the Horse Lamp.
Perfetto, ottimo, bellissimo!
W ogóle było sporo światła, ale nie tylko z lamp, także z innych mebli. Obiecałam sobie na przykład, że na moim balkonie pojawią się LEDowe stołeczki PS 2014. Na podobny stolik niestety nie starczy mi miejsca.
—
Generally, there was a lot of light there, however not only from lamps, but also from furniture pieces. I promised myself I would get glowing PS 2014 LED stools for my balcony. I would get a glowing table as well but unfortunatelly there’s not enough place.
Prezentacja dobiegła końca; goszczące nas Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego zaczęła spowijać tajemnicza ciemność.
—
The launching event reached its end. The place started to get misteriously darker and darker.
Nadszedł czas powrotu do domu; czas, by pójść spać. Czas, by położyć się w najbezpieczniejszym miejscu na świecie, czyli we własnym łóżku, bo właśnie „tu się zaczyna dobry dzień”…
Ukłony (katalogowe i zaspane), Dagmara
—
The time has come; time to go home, to go to sleep. The time to rest in the safest place in the world, in my own bedroom, because „that’s where the good days begins”…
Best regards (catalog & sleepy), Dagmara
Zdjęcia / Pics: FORelements
Komentarze 8
Komentarze są wyłączone.
Dagmaro, ty nie masz pojęcia, jakie jesteśmy do siebie podobne. Kurcze, nawet fryzury mamy niemal identyczne… szok! niezwykle mi się podoba twoja nowa okładka katalogu 🙂
No pięknie… podoba mi się takie dogadzanie różnym gustom choć wbrew pozorom jak coś jest dla wszystkich to jest dla nikogo. Jednak w przypadku Ikei nie sprawdza się.
Fajne przeżycie estetyczne podejrzewam, bo jednak myślę warto podpatrywać Ikeę. Lubię ichniejsze aranżacje, pomysły i choć sama czasem coś wrzucę do domostwa i z Ikei to mam wielki podziw dla przemyślności rzeczy tak prostych jak np. łopatka do przekładania kotletów (jedynie ikeową udaje mi się to zrobić).
Bardzo lubię ikeowskie tekstylia (te do szycia) i strrrrraszliwie spodobała mi się nowa kolekcja skorup Driftig, jako miłośniczka koloru muszę sobie zakupić.
No ale te stołki ledowe…. he he wyobrażam sobie w moim dzikim ogrodzie….. czad po prostu.
No wreszcie trafiłaś na moją nową stronę!!! A skoro jesteśmy takie podobne, trzeba będzie pewnie kiedyś poznać się w realu. To może być bardzo ciekawe 🙂 A na razie czekam na Ciebie TU!!!
Te stołeczki są genialne!!! Siadłam, spróbowałam, chcę! I trzeba przyznać jedno: IKEA naprawdę wprowadza do nas coraz więcej bardzo różnych produktów. I mówię to ja, Meksykanka z powołania 🙂 A wydawałoby się, że gdzie Szwecja a gdzie moje klimaty, prawda?
Super relacja. Ta chmura super, naprawdę robi wrażenie 🙂 Czekam na katalog.
Katalog będzie lada moment, ale chyba beze mnie na okładce… 😉 A pokaz był naprawdę fajny
szkoda, że bez ciebie, fajnie się wpisałaś!!!
oczywiście, że liczę na to, że kiedyś się spotkamy. bo my bliźniaki wyczujemy bliźniaka nosem na odległość. zapytaj Małgosię. Dagmaro, daj mi wcześniej znać na F., że będziesz brała w czymś udział dostępnym dla zwykłego śmiertelnika, mam kuzynkę w W-wie, więc będę starała się tak zorganizować, żeby przyjechać, choć od września zaczynam nową szkołę, więc musze mieć wolny weekend. ja mieszkam w Gorzowie Wlkp., do Poznania mam niedaleko, w Gdańsku tez mam siostrę, do łodzi także mialabym do kogo się wybrać, więc po prostu nie ma opcji, że nie spotkamy się!!!!