Najciemniej jest pod latarnią, czyli jak dojrzewają trendy
The darkest place is under the candlestick, or how trends grow up
Podkład muzyczny (Background music): Thin Lizzy – „Black Rose”
Trendy: Narodziny gwiazdy
Pewnie prędzej czy później i tak bym napisała coś na ten temat, ale wczoraj przetrząsałam moje zasoby w poszukiwaniu materiałów, a raczej inspiracji do jednego z planowanych postów, i zauważyłam rzecz, która bez przerwy gdzieś tam się przewijała w stosie archiwalnych magazynów o wnętrzach: ciemne ściany.
No właśnie, co się stało, że narody ostatnio przed nimi masowo klęknęły? Co wyzwoliło tę falę uniesień i początek końca białej armii skąpanej w skandynawskich chłodach? Otóż… nic takiego się nie wydarzyło, ponieważ trend ten wcale nie jest nowy. Zjawisko, które teraz święci swoje pięć minut, budzi emocje, achy i ochy, przypomina nieco zapomnianego piosenkarza, który po latach nareszcie wybił się przebojem, szturmem biorąc media i okolice. Do czasu, gdy przez nieboskłon estetycznych uwielbień powszechnego rynku nie przeleci kolejna kometa.
Trendy: Kropla drąży skałę
Ciemne ściany są absolutnie podręcznikowym przykładem, jak rodzą się i umacniają trendy i jak bardzo ulegają im odbiorcy, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To bardzo ciekawy proces, ale dzięki temu trend forecasterzy mają co jeść, firmy wiedzą, jak i na czym zarobić, użytkownicy zaś co jakiś czas mają szansę być bardzo en vogue.
Śmiało można powiedzieć, że kropla drąży skałę. Krok po kroku, kawałek po kawałku określone zjawisko pojawia się na rynku, najpierw nieśmiało, potem coraz odważniej wdzierając się w świadomość odbiorcy, by często po latach (tak, tak) zakwitnąć jak przyroda na wiosnę, intensywnie i mocno. Pożywką dla tego jest mnóstwo czynników – od społecznych po ekonomiczne przez polityczne (pisałam o tym dokładnie w raporcie o trendach 2017). Fala tsunami narasta, prąd obiera zdecydowany kierunek i wtedy przychodzi czas na wpisanie go w księgi trendów oraz wykorzystywanie w materiałach marketingowych.
Spójrzcie na przykład na poniższe reklamy z lat 2010-2012. To były jaskółki zwiastujące rzeczoną wiosnę, ponieważ ciemne barwy (figowy, winogronowy, kasztanowy, śliwkowy, oberżyna, ametyst, głęboki szmaragd, antyczny turkus, etc.) były wymieniane w zestawieniach na kolejne lata, o czym na przykład możecie przeczytać w moich raportach na rok 2016 (Raport do pobrania – TUTAJ), jak i na rok obecny, czyli 2017 (Raport do pobrania – TUTAJ).

Trendy: Jak doszliśmy do ściany
Spójrzcie na okładki i zdjęcia z magazynów o wnętrzach, które mam w swoim przepastnym archiwum. Najstarsze z nich sięgają roku 2010, czyli prawie dekadę wstecz.
Trendy: Zacznijmy od rynku polskiego…
…i rodzimego wydania „Elle Decoration”. To zestawienie niektórych okładek (wybrałam te z lat 2011-2015) oraz wydanie specjalne z roku 2011, poświęcone kolorom we wnętrzach:







Trendy: Było lokalnie, będzie globalnie…
…czyli zestawienie okładek i aranżacji z pism spoza Polski, od roku 2010 do 2016.






















Trendy: Ale o co chodzi
Podsumować można tak: Trendy są jak dzieci; powoli dojrzewają, nabierają sił, by w pewnej chwili stać się pełnoprawnymi obywatelami i zaistnieć w całej okazałości. Pamiętajmy jednak ważną rzecz: Nie ma trendów wyłącznych, są trendy dominujące. Jeden nie wyklucza drugiego. Przenikają się i splatają. Raz jeden jest górą, raz drugi. Na każdego przyjdzie czas. I teraz właśnie przyszedł czas ciemnych ścian.
Ciekawe, czyją pieśń usłyszymy jako następną. Ja swoje typy już mam!
Ukłony (granatowe, prawie czarne), Dagmara
PS: Po wrzuceniu tych wszystkich zdjęć przypomniało mi się, że przecież ja też uległam ciemnym ścianom w jednej ze stylizacji. To zdjęcie z mojego Instagrama (luty 2014), z poznańskich targów Home Decor, gdzie taką oto instalację zbudowałam w strefie Bloggers Zone. Łza się w oku kręci, ponieważ wtedy jeszcze działałam na innej platformie, pod innym adresem.
Best regards (like blue & black), Dagmara
Zdjęcia / Pics: As indicated
MORE ON:
- YouTube – kanał „Akademia Dagmary” (kliknij w obrazek)
- Instagram – konto „dagmaraforelements” (kliknij w obrazek)
- Snapchat – konto „forelements.pl” (skanuj)
Komentarzy 3
Komentarze są wyłączone.
Od dziś, po przeczytaniu tego wpisu już nie użyję na swoim blogu sformułowania „ten trend pojawił się niespodziewanie” „kolor x totalnie nas zaskoczył” „boom na meble w stylu y pierwszy raz zawitał w naszych domach” – mam nauczkę! Powiem zupełnie szczerze, że nie sądziłem, że proces powstawania trendu może trwać aż tak długo, że może być równie mocno zauważalny (chyba trudno przegapić ścianę na zdjęciu okładkowym w Elle!) oraz że w ogóle jest to tak ciekawa sprawa.
Czas się doedukować w tym temacie.
wow podziwiam odwagę – nie wiem czy miałabym jej na tyle żeby zdecydować się na tak ciemne wnętrze, które notabene wygląda obłędnie 🙂 jak się czujecie w ogóle w tak ciemnych kolorach?
Powstawanie trendów to bardzo ciekawy proces, często długotrwały.
Ich wykrywanie czasem przypomina śledztwo.
Bardzo to lubię.
A jeśli Cię zainspirowałam, lubię to jeszcze bardziej 🙂