Benjamin has Moore, or paints, the Goose Neck and glitter

Podkład muzyczny (Background music): Deep Purple – „The Painter”

Benjamin Moore niedawno gościł na stronie FORelements, przy okazji prezentowania koloru roku, czyli Guilford Green (przez laików zwanego też bladą zielenią). Ale że wiarygodność opinii wymaga pomacania, powąchania i w ogóle wypróbowania produktu, z przyjemnością przyjęłam zaproszenie na warsztaty malarskie w siedzibie BM Polska.

Spotkanie odbyło się w gronie – jak to mówią niektórzy – nielicznym, ale ślicznym (na zdjęciu od lewej): Kasia z Conchita Home, Kasia z Home from Ours, ja, Ola z Fuel Design, Kinga i Tomek (nasi gospodarze), zaś Kasia z Hedonizm i Eskapizm zrobiła to zdjęcie.

—

Benjamin Moore has been featured by FORelements a while ago, in a post on the color of the year, i.e. Guilford Green (unprofessionally called the faded green). Obviously, to be credible I have to touch a product, smell it or use it, so I was really pleased to accept an invitation from BM Poland to take part in painting workshops.

We met in a group rather small but buoyant as you can see on the picture below.

Zanim chwyciłyśmy za pędzle i wałki, Kinga przedstawiła nam sięgającą 1883 roku historię firmy, jej filozofię oraz najważniejsze kolekcje kolorystyczne i trendy.

—

Before we grabbed our brushes and rollers, Kinga had given us a lecture about the brand’s history since 1883, philosophy, main color collections and trends.

A tych kolekcji trochę jest, między innymi: Affinity (144 kolory dobrane tak, by doskonale ze sobą harmonizować), Historical (174 klasyczne kolory zaczerpnięte z amerykańskiej architektury XVIII i XIX wieku), Off-Whites (140 odcieni bieli o zróżnicowanej temperaturze), Williamsburg (paleta popularnych 250 lat temu 144 kolorów, zaczerpniętych z zabytkowej Kolonii Williamsburg w USA) oraz Candice Olson (60 odcieni wybranych przez bardzo popularną kanadyjską projektantkę wnętrz, której programy uwielbiam!).

Kasi udało się uchwycić tę chwilę, gdy – zgodnie ze starym powiedzeniem – ledwo mogłam połapać się w kolorach. Potem zaś zajęłam się robieniem wachlarzy z próbników. Temu naprawdę trudno się oprzeć.

—

There is a lot of the BM collections, among them: Affinity (144 colors specially formulated to harmonize perfectly), Historical (174 classic colors inspired by 18th and 19th century North American architecture), Off-Whites (140 shades of white with differentiated temperatures), Williamsburg (144 rich, authentic and 250 years old colors inspired and curated by Colonial Williamsburg, the place where classic American design began), and last but not least Candice Olson (60 hues chosen by a very popular Canadian interior designer whose TV series I really like).

Kasia caught me when I was totally involved in one of the palettes, a bit confused but very interested. Then I started making fans with color selection tools. It’s really hard to resist.

Jeszcze lepszą zabawę miałam z pędzlem Gęsia Szyja, czyli takim, który można wyginać we wszystkie strony i sposoby, by dotrzeć do najgłębszych zakątków malowanej przestrzeni.

—

I had even more fun with the Goose Neck paintbrush. It can be bent in every ways and directions, so it’s easy to reach the most hidden corners of objects being painted.

OK, pośmialiśmy się, pożartowaliśmy, a teraz czas wziąć się do pracy. Poznaliśmy bowiem nie tylko różne rodzaje farb, ale także inne produkty, w tym powłokę betonową czy taką, która udaje rdzę. Były brokaty, złocenia oraz eksperymenty.

—

OK, all right, we had fun and joy, now it’s time to work. We were presented the whole range of paints and other products as concrete layering or the one which looks like rusted. There were glitters, golds and experiments.

Przedmiotem eksperymentów były plamy z barszczu, coli oraz czerwonego wina na płycie pomalowanej farbą Aura. Wszystkie udało się zmyć, czyli można imprezować!

—

We conducted experiments with stains of various origins, i.e. beetroot soup, soda or red wine, spilled on objects covered with Aura paint. All turned out to be washable, so let’s get the party started!

Z ręką na sercu powiem tak: kocham to, że Benjamin Moore robi farby tablicowe w każdym wybranym kolorze. Tu akurat użyłam żółtej, choć w projekcie mieszkania, nad którym ostatnio pracowałam zastosowałam czerwoną. A w domu mam niebieską!

—

Honestly speaking, I love the fact that Benjamin Moore makes chalkboard paints in any color you want. Here we can see yellow, however in a project of an apartment I have been working on lately I used red. And at home I have blue!

Kameralny i przyjemny nastrój spotkania był doprawiony przez bardzo dobrą i aromatyczną herbatkę świąteczno-zimową, gofry z bitą śmietana (żegnaj, dieto!) oraz upieczone przez Tomka ciasteczka. Wiecie, ciężko pracujący człowiek potrzebuje wzmocnienia.

—

The cozy and homey mood was spiced up by very tasty and aromatic, winter and Christmas tea, whipped cream waffles (diet killers) and finger cookies Tomek backed himself. You know, the working class needs bread 🙂

Na koniec dodam jeszcze jedną bardzo ważną rzecz: Benjamin Moore zapewnia, że jego produkty są w pełni ekologiczne. To dla mnie szczególnie ważne.

Tak się teraz rozglądam po pokoju… Co by tu zmalować… No cóż, takie spotkania bywają bardzo inspirujące.

Ukłony (malarsko-towarzyskie), Dagmara

—

Finally, one more very important thing: Benjamin Moore assures and guarantees its products are green and ecological. It is extremly substantial to me.

Now, I’m looking around my place, wondering what is to be painted there. Well, meetings like this are so inspirational.

Best regards (like paints & company), Dagmara

Zdjęcia / Pics: FORelements, Benjamin Moore, Conchita Home & Hedonizm i Eskapizm