Łódź / Bardzo subiektywnie o designie, czyli refleksje po Łódź Design Festival 2016
Łódź / A very personal choice of design, or my reflections after Lodz Design Festival 2016
Podkład muzyczny (Background music): Alice In Chains – „Your Decision”
To bardzo osobisty wpis
Nie jest to ani raport mniejszości, czyli znany z mojego ulubionego Dicka wykaz przewidzianych zbrodni (w tym wypadku na designie), ani szczegółowe sprawozdanie z Łódź Design Festival. To zdecydowanie subiektywny wybór i obraz tego, co wyłowiłam spośród prawie 70 projektów wyróżnionych podczas jednego z najważniejszych plebiscytów w Polsce – nagród must have (a zgłoszono 500 propozycji!).
To projekty wzbudzające we mnie szczególnie ciepłe uczucia, ponieważ w ten czy inny sposób wiążą się z rzeczami, które mnie ukształtowały.
Ponadto, są zgodne z tym, co myślę o designie i o czym piszę z uporem maniaka. To pomysły bazujące na tym, co stanowi dla mnie kwintesencję kreatywnego spojrzenia na otoczenie, o czym równie często mówię podczas wykładów, także podczas Łódź Design Festival.
Źródło inspiracji jest wszędzie
Tak, pożywkę dla kreatywności czerpać można zewsząd. Zawsze i przearcyzawsze to powtarzam, a jako najlepsze do tego narzędzia podaję oczy szeroko otwarte oraz doskonały album impresji, czyli właściwie użyty Instagram. Innym sposobem jest twórcza (re-)interpretacja rzeczy znanych. Powtarzam: (re-)interpretacja, a nie ordynarne kopiowanie.
W moim przypadku źródłem inspiracji bez wątpliwości są wspomnienia z podróży oraz z dzieciństwa.
Czym skorupka za młodu nasiąknie…
Już od prawie 500 lat wiemy, że takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Ergo: Design dla dzieci jest tak ważny! To zostaje z tyłu głowy na zawsze.
Pamiętam moją fascynację obrazkami Jana Marcina Szancera (nie sposób wymienić wszystkich dokonań, ale zacznijmy od „Akademii Pana Kleksa”), Andrzeja Strumiłły (szczególnie cykl Mieczysławy Buczkówny o Piotrusiu), Bohdana Butenki (pinxit!), Olgi Siemaszko (dzięki niej poznałam świat Tomcia Palucha i Alicji w Krainie Czarów), Teresy Wilbik (zilustrowała na przykład Danuty Wawiłow „Strasznie ważną rzecz”, jedną z moich najukochańszych książek), Józefa Wilkonia (niekiedy przypominające rysunki z Altamiry i Lascaux), Marka Iwańskiego (wspaniały „Cyrk Fantasmagoria”), Zbigniew Rychlicki (przenoszące w tajemniczy, miniony świat legend drzeworyty z „Klechd domowych”), i tak dalej, i tak dalej.
Dlatego tak bardzo zwracam uwagę na to, jak oprawione graficznie są książki dla dzieci. I tym wątkiem rozpoczniemy. Moim zdaniem, Polska naprawdę i niezmienne od dekad jest tu w światowej czołówce!
DZIECI
1) Książka „13 bajek z królestwa Lajlonii dla dużych i małych”/ tekst: Leszek Kołakowski / projekt graficzny i ilustracji Paweł Pawlak / Wydawnictwo Znak
2) Książka „Cuda Wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych” / ilustracje: Marianna Oklejak / Wydawnictwo: Egmont Polska sp. z o.o.
Tutaj dodam tylko, że ilustracje w tej książce są miłe mojemu sercu ze względu na temat, czyli wzory i kolory folkloru. A te – jak wiemy – stanowią podstawę mej mniej lub bardziej marnej egzystencji (przykładowy link – TUTAJ).
3) Książka „Pszczoły”/ ilustracje: Piotr Socha / opracowanie tekstu: Wojciech Grajkowski / Wydawnictwo Dwie Siostry
4) NIEMAPA / projekt: Grupa Mamy (Joanna Studzińska i Małgosia Żmijska) oraz Studio Ładne Halo / producent: Grupa Mamy
NIEMAPA, zachęcająca dzieci do odkrywania i poznawania zakątków miasta, jest projektem zasługującym na komentarz z co najmniej dwóch względów.
Po pierwsze, à propos tropienia, od razu, ale to natychmiast przypomina mi się moje dzieciństwo i niezwykle staranne oraz konsekwentne – powiedzmy to wprost – grzebanie w rzeczach mojej cioci Basi, która miała osobną półkę na książki z czasów jej dorastania, a wśród nich cykl „Klub Siedmiu Przygód”. A to „Długi deszczowy tydzień”, a to „Ząb Napoleona” (wspaniałe ilustracje Julitty Karwowskiej-Wnuczak). Potem, oczywiście, montowałam i w szkole, i na podwórku kolejne grupy małoletnich detektywów.
Po drugie, takie odkrywanie na własną rękę na wieki wieków wpaja ciekawość i chęć dalszych eksploracji już w życiu dorosłym. U mnie na przykład zaowocowało to znalezieniem się w gronie laureatów konkursu „Otwarta Warszawa”, zorganizowanym przez stołeczny ratusz. Zadaniem było ułożenie – można powiedzieć – swojej niemapy, czyli bardzo osobistej trasy po bliskich sercu zakątkach Warszawy.
Jedną z nagród był spot, który możecie obejrzeć poniżej. Niestety, część wybranych przeze mnie miejsc się nie zmieściła (na przykład bardzo mało znane rzeźby plenerowe ukryte między blokami na Saskiej Kępie). Może więc i ja sporządzę swoją NIEMAPĘ, zainspirowaną tą ze znakiem must have?
NIEMAPA:
5) Kartki okolicznościowe Pieskot / projekt: Agata Królak / producent: Pieskot
Są w konwencji, którą bardzo lubię, mianowicie dziecięcych rysunków. Uważam, że to urocze, a bijąca z nich niewinność absolutnie roztapia serca.
Sama kiedyś też przygotowałam zestaw kartek świątecznych dla czytelników FORelements (link – TUTAJ). Dowiedziałam się potem, że trafiły nawet do Australii oraz jako dekoracja bożonarodzeniowa do pewnego przedszkola w okolicach Warszawy. Byłam szczęśliwa i wdzięczna za wszystkie te ilustracje, na których się wychowałam.
I tego samego życzę dzieciom, do rąk których trafią kartki Pieskot.
6) Blokoshka. Architektoniczna Matrioszka / projekt: Zupagrafika / producent: Zupagrafika
Cudowny pomysł! Można powiedzieć, że to dosłowne odkrywanie architektury.
Co więcej, nawiązuje do najlepszych tradycji zabawek dla dzieci, czyli prostych form, z których dzięki wyobraźni powstają bardziej złożone kompozycje, na przykład mini osiedle.
Przykładem niech będą drewniane klocki z początku lat 30-tych, które widziałam w Bonn na wystawie o historii Bauhausu. Blokoshka idzie dalej, rozwijając idee klasyków – pokazuje radość odkrywania oraz to, jak jedno wynika z drugiego, jak w matrioszce właśnie.
Wspomniany klasyk, czyli „14 Kinderspielzeuggebäude” (proj. Theodor Artur Winde, przed 1933 r.) oraz…
…Blokoshka.
INSPIRACJE ZE ŚWIATA DOOKOŁA
To bardzo ważny dla mnie temat. Czerpanie z tego, co rutynowo pomijane, choć widziane codziennie. Odkrywanie wszechobecnych niezwykłości (przykład – TUTAJ).
I tu płynnie przechodzimy do tego, o czym wspomniałam wcześniej, czyli do Instagrama. Właściwie użyty jest najlepszym narzędziem do szukania wzorów, faktur, kolorów. Nie wiem, czy projektanci pokazanych poniżej wyróżnionych produktów korzystali z tego medium, ale na pewno widzieli wyjątkowość rzeczywistości.
Tak więc, po kolei:
7) Stół two or three things / projekt: Danuta Włodarska / producent: Two Or Three Things
Inspiracja dla wzoru na blacie stolików: Kawa i pojawiająca się na niej pianka
TU: zdjęcia z Instagrama FORelements
8) Longstory Tkaniny / projekt: Longstory (Agnieszka Pasierska i Magda Paszewska) / producent: Longstory
Inspiracja dla wzoru tkaniny: materiały, z których jest zbudowany Dworzec Centralny w Warszawie.
TU: zdjęcia z Instagrama FORelements
9) KOLEKCJA POŚCIELI / projekt: ÅOOMI DESIGN STUDIO / producent: ÅOOMI DESIGN STUDIO
Inspiracja dla wzoru na pościeli: czystość formy, prostota linii
TU: zdjęcie z Instagrama FORelements
GOSIA HERBA
To osobna kategoria, bo i o osobę projektantki tu chodzi. Graficzka deklaruje, że szczególnie lubi ilustracje dla dzieci. To widać. Są wspaniałe i nawiązują do najlepszych polskich tradycji w tym zakresie.
W jej pracach dla odbiorców nieco starszych z kolei widzę najlepsze tradycje malarskie z pierwszej połowy ubiegłego wieku – od Pietrowa-Wodkina po Picassa – co nie dziwi, ponieważ Gosia Herba jest też historykiem sztuki.
1o) Poszetki „Puszcza” „Piłka nożna” „Olimpiada” / projekt: Gosia Herba / producent: Poszetka
11) Plakat Blue Monstera / projekt: Gosia Herba / producent Gosia Herba
CERAMIKA
No tak… Wybrałam projekty jakby z dwóch różnych biegunów estetycznych – jeden taki bardziej swojski, z Bolesławca, drugi – elegancki, a nawet nieco ekstrawagancki. A jednak łączy je to, co zawsze doceniam – nietypowe lub nietypowo zestawione wzory, kolory, faktury, choć też różnie interpretowane.
12) Kolekcja Ceramiki Renesans / projekt: Dorota Koziara / producent: FNK. Manufaktura Sp. J.Smoleński & Zwierz
„Renesans” bazuje na podobnej idei, jak projekt, który widziałam podczas tegorocznego Biennale Interieur w Kortrijk, gdzie dostał nagrodę główną na wystawie młodych projektantów „Interieur Awards”. Bardzo mnie cieszy, że oba te przykłady pięknej symbiozy ceramiki z grafiką zostały docenione. Rzeczy (nomen omen) idą w dobrym kierunku!
„Volumes, Patterns, Textures and Colors” (Dimitri Bähler / Szwajcaria):
„Renesans”:
13) Wazon OKO / kolekcja Jungle 2016 / projekt: Malwina Konopacka / producent: Malwina Konopacka
„Oko” to szalona wyprawa Picassa do dżungli Celnika Rousseau, pod bacznym spojrzeniem Fornasettiego.
MEBLE
14) Sofa Melisa / projekt: Tomasz Augustyniak / producent: NAP sp. z o.o.
Komunikat jest krótki: patrzę i myślę „spokój i relaks”. Czyli Melisa działa jak melisa i spełnia swoje zadanie. Ponadto, moim marzeniem od zawsze jest szezlong, a ten mi wygląda na wyjątkowo wygodny.
15) Taboret IMUGO / projekt: Rajmund Teofil Hałas / producent: nowymodel.org
Rajmund Teofil Hałas to klasyk, autor wielu ikon designu, sam w sobie stanowi must have.
Ten projekt jednak doceniam z jeszcze jednego powodu. Taboret wygląda jak pagoda lub brama pailou i śmiało wstawiłabym go do wnętrza w stylu chinoiserie (link – TUTAJ), który niezwykle cenię za jego wyrafinowanie oraz oczywiście za – Państwo wybaczą – etniczną proweniencję.
DESIGN JEST WSZĘDZIE
16) Narzędzia do kopania Ergo Line / projekt: KABO & PYDO design studio / producent: Cellfast Sp. z o.o.
Dowód na to, że design jest wszędzie. W tym przypadku wyłożone jest to dosłownie łopatologicznie. I niech ktoś jeszcze kiedyś wspomni coś o prostocie konstrukcji cepa!
A propos, ostatnio w ręce wpadła mi książka o ogrodnictwie, w której udowodniono, że wiadro, kosa, grabie i inne utensylia do uprawy grządek też wymagają myśli konstruktorskiej i wpisują się w dizajny.
Narzędzia do kopania Ergo Line – crème de la crème dla działkowca.
17) Opakowanie Pralin jubileuszowych / projekt & producent: Cukiernia Sowa
Coś na osłodę.
To jest po prostu ładne. I na pewno dobre!
Zamknijmy ten post klamrą: to bardzo osobisty wpis. Bo i do designu mam taki stosunek. Co jednak najważniejsze, bardzo lubię się tym z Wami dzielić. A przed nami jeszcze wiele, dlatego miejcie oczy szeroko otwarte. Zawsze. Bo design jest wszędzie.
Ukłony (subiektywno-festiwalowe), Dagmara
Best regards (subjective & eventual), Dagmara
Zdjęcia / Pics: Łódź Design Festival & FORelements
MORE ON SNAPCHAT: